Eh, długi tytuł mam już za sobą, więc do pisania trza przejść. Ktoś zapyta czemu trza, ano trza, bo tak:
- wqrwiony żem lekko, bo mi TV nie działa i ,,Boston Public" nie obejrzałem
- nic innego sensownego do roboty nie mam, nikt ze mną gadać nie chce, spać nie pójdę, bo pora dla romantyków, nadwrażliwców i w ogóle za wczesna
-czytać nie mogę, bo mnie dopada od kilku dni dziwny ból głowy wieczorem, może dlatego, że z domu nie wychodzę albo cuś podobnego, zresztą czy to ważne, jak wiadomo od clowna:
,,(...)Kopfschmerz und Melancholie blieben, aber sie sind mir so vertraut wie der Gedanke an den Tod. Ein Kuenstler hat den Tod immer bei sich, wie ein guter Priester sein Brevier(...)" czyli tłumacząc: ,,Ból głowy i melancholia pozostały, ale są one tak ze mną związane jak myśli o śmierci. Artysta ma zawsze śmierć blisko siebie tak jak dobry ksiądz brewiarz").
Dobrze, więc tytuł i przydługi wstęp mamy za sobą. Teraz do meritum. Kurde, jakie miało być meritum?
A o muzyce. Dlaczego o muzyce? Bo nie mam o czym pisać, a sobie dodałem mnóstwo ciekawych utworków do musicboxa, więc najciekawsze krótko polecam.
Oczywiście czytanie o nich nie zastąpi słuchania, bo gadanie o muzyce to jak gadanie o alkoholu, lepiej uskuteczniać te czynności w praktyce:)
Więc tak:
jest oczywiście smętnie (dzięki Kultowi i np. takim ,,samotnym ludziom", ,,w czarnej urnie" czy ,,ty albo żadna" z płyty ,,tata kazika " i tata kazika 2" ( nigdy nie wiem, z której płyty są jakie utwory, ale wrzuciłem dużo z obu), smęci jeszcze Maja z Moonlighta, Medeah z Artosis, smęciłaby i Anja, ale coś Closterkeller działać nie chciał, jest i cudownie mroczny głos Petera Style z Type O`Negative, jest Thetre of Tragedy i ,,Der Spiegel" ze smęcącą LiV Cristine
-jest oczywiście Sinead, w trzech utworach, w tym jeden z Marianne Faithfull
-jest Kasia Nosowska -cudownie śpiewająca i z Grabażem w ,,Ulicach jak stygmaty" ,,Stąpając we dwoje po niepewnym gruncie" i w utworze Hey`owym
-jest klasyka czyli Quenn , The Beatles, Pink Floyd, Metallica,
-jest dużo SDM-u, Kaczmarskiego,
-Renata Przemyk ogłasza, że nie ma żalu do nikogo ( ja tyż nie:)
-Edyta Geppert nie żałuje ( kurde, co one z tym żalem)
- jest nawet Fisz, co jak na mnie, który na wszystko, co ma związek z hip hopem reaguje obrzydzeniem, jest dziwne, ale utwór ten naprawdę dobry, szczególnie w warstwie tekstowej
- jest i Manu Chao ( ha, jak lewak, to lewak:), jeszcze powinienem wrzucić Rage Against The Machine, Chumbawambę , The Clash i inne satany:)
- a i jest najlepszy utwór Bajmu, mogłoby być tak, że Beata Kozidrak po nim nie zaśpiewała by nic, eh, ilu frustracji by nam oszczędziła i jakby się godnie zapamiętała:), a tak to zamiast się kojarzyć z ,,Małpą i ja", kojarzy się z grafomańskim tekstami i śpiewaniem tego samego od przynajmniej kilkunastu lat, szkoda
- a jeszcze w kategorii smutne jest i cudowny Eric Clapton i jeden z najpiękniejszych utworów świata ,,Tears in heaven"
-a i najbardziej wciągająco-hipnotyczne utwory czyli Nirvana x3, ale dwa z nich są najlepsze ,,Lithium" i genialne ,,The man who sold the world" - cudowna piosenka ( ktoś wie może, kto śpiewał oryginał?)
No to wystarczy gadania o muzyce, bo jak już ustaliliśmy teoria nie zastąpi praktyki.
A i jest Nena (specjalnie dla Ustronnej, która znowu zniknęła więc tak zapytam: ,,Wo bist du denn? Willst du mit mir gehn?:))
A i jest 2Tm2,3, którego słuchanie zastępuje mi chodzenie do Kościoła:)
A reszty utworów trza już posłuchać bez zapowiedzi
Pozdrowienia dla wszystkich.
Dalej zamierzający nie pisać Grześ.
słabo mi się zrobiło. i niedobrze. a nawet źle. chyba też zostanę artystką. dzięki tobie.
tylko więcej melancholii:)
Pozdrowienia.
A właściwie to nie masz lepszych zajęć o 1 w nocy niż czytanie moich tekstów?
Wspólczuję.
Wiem, złośliwy jestem.
Ale juz idem spać nim mnie tu zlinczujesz.
Pozdrówka i dobrej nocy.
Zarażasz ludzi nieżyciowością. Zobacz co się stało z internetową dziennikarką.
Chociaż bycie 'artystą' to obecnie dobry biznes:D Tyle, że nie Polsce...u nas bycie 'propagandzistą' jest bardziej opłacalne.
W miarę podobne.. może być.
Pozdr.
ok, postaram się:) dajcie mi ze dwa dni, będę melancholijna i nieżyciowa:)
W takim razie pozostaje tylko czekać i obserwować przemianę;)
Pozdrawiam.
Dzięki za muzyczkę. Sporo tego masz, cały wieczór słucham i jeszcze się nie zaczęło powtarzać.
Generalnie bardzo fajny wybór.
Pozdrawiam
artysty, który śmierć ma zawsze blisko siebie:
mój anioł nie jest
pulchną zjawą
- spod sukienki
wystają mu piszczele
mój anioł ma
kosę zamiast skrzydeł
- co noc modlę się
by zrobił z niej użytek
Pozdrawiam marudnie i melancholijnie ;)
Marto W>, czekamy więc razem z PI z niecierpliwością i radością na twą przemianę:)
PI, no widzisz, ja to mam wpływ na ludzi:)
Follow, fajnie, że się podoba, a dużo tego jest, bo jtrudno byłoby mi wybrać kilka utworów, więc poszedłem na całość, ale Jacek Ka. ma więcej:) u siebie
Joanno, o dobrze, że jesteś, bo coś się ostatnio u mnie nie pojawiałaś, dzięki za wierszyki na temat.
Pozdrawiam.
Balzak mnie natchnął z podaniem linków do nagrań na You Tube.
Posłuchaj zatem tego:
http://youtube.com/watch?v=7HW1rA8dGlA
Brzmi znajomo, prawda? Ale ta wersja bardziej mi się podoba:)
Pozdrawiam
choć te co ja proponuję (Nana Mouskouri i Dusty Springfield) nie gorsze są, a jeszcze dodam Neila Diamonda, no i może oryginał Brela kiedyś.
Ogólnie cudowna piosenka, a wersja Patrici kaasa niedawno w Trójce u Pawła Sztompke leciała. Pozdrawiam.
Ale i tak najpiękniejsza wersja jest Shirley Bassey, właśnie słucham.
masz fajne Manu u mnie:0
Chyba nikt nie zaśpiewał lepiej "If you go away" niż Sinatra, no może poza oryginałem Brela. Pozdrowienia,
nie zamierzasz pisać dalej;-)
pozdr czytelnik którzy zamierza dalej nie czytac rzeczy których nie zamierzasz pisać;-)