Takie tam.


Na czym niby ma wygrana lub przegrana kogokolwiek w debacie polegać? Nie oglądałem, bo byłem na śmiertelnie nudnej imprezie, ale tak czytam salon teraz i nudzę się jeszcze bardziej:

Wygrał, przegrał, remis, dograł, rozwalił kogoś, publiczność była chamska, Tusk wygrał według słuchaczy ,,Szkła Kontaktowego", Tusk wizerunkowo, Kaczyński merytorycznie,ten to, a tamten tamto i tak do znudzenia.

A co z tej wygranej/przegrane ma wynikać?

Emocje sięgają u niektórych zenitu, a ja odczuwam coraz większe znudzenie.

Kazik mi smęci cudnie o rybim puzonie ,,był wściekłym psem"( Własnie Madzie Wściekły, gdzieś ty?, pisz cuś) i ,,urządzę sobie, kurwa, odlotowe święto,(..), burbonem się zaleję w sztok". Ja się nie zaleję niczym, choć piję zielonego freeqa (tak, tak, wiem, mało męskie piwo).

Mam ochotę smęcić, debata mnie nie obchodzi w ogóle,jest poza mną, napisałbym strumieniem świadomości, ale tego się nie da zaplanować, bo w końcu strumień to ma być.

Nie mam nic do powiedzenia, nie mam żalu do nikogo, sama sobie krzywdę zrobię.

Idem spać,eh, freeq zielony plus dołujące teksty to nie jest dobre połączenie.

Nie będę na imprezie salonowej, choć chciałem, ale jak zwykle wszystko jest nie tak, jak miało być.

Więc bawcie się dobrze.

A teraz Klenczon, ,,Port", kurde, jak ja lubię ten utwór, magia,melancholia, moc, czy teraz ktoś pisze takie teksty?

Napiłbym się niekoniecznie Johny Walkera. Dawno nie pisałem w tym stylu, mógłbym tak jeszcze ze 3 godziny, ale po co? No i kto by to czytał?

P.S. Miłej imprezy urodzinowej Salonowiczom życzę.

Szkoda, że mnie nie będzie, pokłóciłbym się z kimś, powiedział Majorowi, że chcę pisać jak on, powiedział panu Igle, że jest po WSP:), posmęcił i zanudził wszystkich albo siedział gdzieś w kącie, sączył różne płyny i obserwował, by później dowalić wszystkim w jakimś genialnym tekście.

A tak zanudzę się sam wieczorem. Zanudzę, zamilknę, zajebię:) i coś jeszczo na ,,z'?

Przeklinanie jest czasem fajne, w sumie chyba wykasuję kiedyś tę notkę, ale na razie niech świadczy o mym grafomaństwie, takie wieczne przypomnienie wszystkim o mej nieudolności, tym, którzy twierdzą, że umiem pisać (Pozdro Karolino,(to do ciebie aluzja, znaczy żaluzja, może iluzja), nie przytulaj się tam za bardzo do Rybitzkyego czy innego Majora, bo będę zazdrosny o naszą wirtualną znajomość)

A teraz ,,Epitafium dla W. Wysockiego" Kaczmarskiego, eh, nie dziwne, że gość dostał raka krtani jak tak śpiewał. Masakra, można tego słuchać bez końca, choć nie jest to ,,wesoły" utwór.

O, a teraz ,,Cztery pory roku" Czerwonych Gitar.Już zasypiam, ale jeszcze słucham: ,,Drugi woli przed siebie wciąż iść, gdy jesienią czerwienieje liść". Nie ma to jak odwaga w tworzeniu banalnych tekstów, co tam odwaga, sztuką, by te banały brzmiały jak niebanały. Albo nawet jak banały, tyle, że urocze. No i zespołom z lat 60-tych się udawało.

 

 

komentarze (20)SkomentujJeżeli na tej stronie widzisz błąd, .
  1. Coś jeszcze na "z"

    Drogi Grzesiu, jak już będziesz miał za sobą te wszystkie poprzednie stany na "z", to najprawdopodobniej w koncu zaśniesz znużony:)

    A debata była fajna, żałuj że nie widziałeś.

    I nie bądż wciąż tak bardzo samokrytyczny. No, chyba że to kokieteria:)

    Pozdrawiam

    2007-10-13 00:05Delilah01533
  2. Zostaw

    grzesiu tą notkę, bez ciebie na imprezie to juz nie będzie tak samo, musimy sie kiedyś spotkać

    i nie pij tyle bo skonczysz jak Kwasniewski

    P.S. Moze jednak przyjedziesz będzie fest ekipa, kimanie masz u mnie zapewnione

    2007-10-13 00:09galopujący major4565515Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzonowww.galopujacymajor.salon24.pl
  3. Delilah,

    może i kokieteria, bo wiem, że umiem pisać.
    Tyle, że chciałbym pisać lepiej.
    Więc mam świadomość, że nie jest najgorzej, ale to nie znaczy, że jest dobrze:)
    Ale lepiej nie będzie, ciekawe, gadałem z Inkwizytorem dziś, który mi napisał, bym pisał, ja mu napisałem, że jestem przewidywalny, on, żebym zaskoczył, bo jak nie umiem, to znaczy, że w manierę wpadłem.
    NO, ale co ja zrobię, że ten tekst , w którym powielam po raz kolejny swój sposób pisania( i się nie staram nawet pisać lepiej) mnie się podoba.
    Dziwne.
    Sorry, ze tyle o sobie, ale sama sprowokowałaś.
    A swoją drogą jakbyś ty miała bloga, to większy z tego pożytek był niż z tego, że ja mam bloga.
    Pozdro i widzę, że się wiernej fanki dorobiłem( to po Ustronnej już druga stała czytelniczka,a jeszcze Marta W. mnie czytała, ale coś zrezygnowała chyba ostatnio.)

  4. eeee, czekaj

    a jaka jest Twoja wymówka na ten raz?

  5. Eh, Majore, no co ty

    za alkoholika mnie uważasz:)
    A i co ty taki nagle antykwaśniewski?:)
    Pozdrówka.
    A spać u ciebie, hm, już mi drugi raz to proponujesz, żona będzie zazdrosna:),( no i Marian Zmyślony), zresztą jakie, kurwa, spanie, bawić się do rana tam trza.
    A obaczyć się musowo trza innym razem.

  6. grzesiu, niezrownany jak zawsze!

    nie znam duzo slow na "z", w ogole nie znam duzo slow, a w ogole to mi sie myslec nie chce...

    ale szkoda że cie jutro nie bedzie. co ja sama mam z tymi wszystkimi nudziarzami robic? no chyba ze też nie pojade...

    choc nie, nie, dyzurowac bede w pardonie przez pol imprezy, to dobrze, calkiem z nudow nie umre. ani nie zasne. eh, kurwa. kurczak. kaczor. sa jeszcze jakies slowa na "k"?

    no to... dobranoc :D

  7. O Marta,

    a ja myślałem, ze nie czytasz już mnie, odpisuję już prawie śpiący, więc więcej nie napiszę.

  8. grzesiu

    czytam, tylko mi sie gadac nie chce. w sumie nic mi sie nie chce. ale jak już sie "omagistrze", to pewnie mi sie znowu zachce.

    pozdr.

  9. >Grzesiu

    No masz swój charakterystyczny styl, to prawda.
    W swoim własnym, niepodrabialnym stylu pisało wiele znakomitości, zauważ np. jak często mówi się o charakterystycznej frazie Pilcha (nie żebym zaraz uznawała Pilcha za znakomitość, po prostu jako pierwszy przyszedł mi do głowy)

    Ja też jestem bardzo krytyczna co do swojego pisania i w efekcie nie zdecydowałam się na prowadzenie bloga.
    Zresztą, prawdę mówiąc nie wiem czy bym wytrzymała skoncentrowanie różnych mało pochlebnych opinii pod moim adresem w jednym miejscu. Teraz są porozsiewane na blogach róznych osób, tak że często sama nie pamiętam kto, gdzie i kiedy potraktował mnie w niewybredny sposób. Dzięki temu jakoś udaje mi się utrzymywac dobre samopoczucie.

    A fanki to fajna sprawa, niejeden chciałby je mieć:)

    2007-10-13 00:30Delilah01533
  10. No to dobranoc Grzesiu :)

    Ja też lubię zielonego Freeqa :)
    I też qrva nie będzie mnie na bibie rocznicowej :((

    pzdr

    2007-10-13 00:35Futrzak+523234Slackerbitch [ost. A-GRES-JA! A-GRES-JA! A-GRES-JA!]www.futrzak.salon24.pl
  11. a samego wysockiego Grzesiu słuchał?

    warto, polecam, chocia po rusku. polecam też jaromira nohavicę, oj spodobał by ci się , spodobał... mój nohavica gdzieś się zawieruszył, niestety...

    Mnie takie klimaty tez dotykają, no i trochę przez to mi się w głowie przewraca

    pozdro, solidarny Hamilton

  12. Odpowiedz

    Delilah, ale nawet jak nie piszesz bloga, to i tak cię doceniamy jako komentatorkę, a to wcale nie jest łatwiejsze, pisać ciekawe i dobre komentarze.

    Futrzaku, no okazja do bycia na imprezie się kiedyś jeszcze pewnie nadarzy, teraz zostaje czytac relacje ze spotkania urodzinowego.
    Hamiltonie
    Wysocki, znam, ale niewiele niestety, Nohavice nie bardzo.
    Pozdrawiam

  13. co nie bardzo

    - kto nie zna Nohavicy niech pozna:
    http://www.youtube.com/watch?v=eIct9dw65cY

    2007-10-14 14:23kwik28433mój organ / ilustracjewww.kwik.salon24.pl
  14. @grześ

    przeczytałem
    pozdrawiam

  15. A mnie sie ta notka bardzo podoba

    i już. Problem z Tobą jest taki, Grzesiu, że masz swój fajny styl, ale ten styl TOBIE się nie podoba, bo TY wolałbyś pisać, jak np. Galopkiewicz (który też dorobił suę fajnego stylu i świetnie pisze). Ale po co? Jeden Major wystarczy ;-)
    Takie teksty, jak ten właśnie - lubię najbardziej. Niby o niczym, a właściwie jest wszystko - nastrój, refleksje, muzyka, czarny humor też :) I mało polityki, co rozumiem, bo ostatnio wolę fotobloga robić, niż pisać do usrania o spotach, debatach, usmiechach i krawatach.
    Pozdro Grzesiu i PISZ!

  16. Zamiast Johny Walkera polecam Yacht Club

    Dwukrotnie tańsza(w Auchan) a równie dobra.

    Pozdro

    2007-10-16 11:18Rozwadowski03168
  17. Dobryś blogier !

    U Ciebie nawet komentarze Rozwadowskiego nie irytują :)

  18. Odpowiadam

    Kwik, zajrzę i posłucham, dzięki.

    Max, ja też:)
    Freeman, mnie tyż się podoba, ale nie tak bardzo, to nie o to chodzi, że chciałbym pisac jak Major, po prostu ostatnio mam ambicję napisać coś złośliwego,zabawnego, śmiesznego, ironicznego, a nie zawsze mi wychodzi, po prostu chciałbym umieć pisac na różne sposoby albo na więcej niż pisze, bo i tak umiem pisac zróżnicowanie,ale nie do końca.

    Vlad, to bardziej nawiązanie do ,,Portu" Klenczona było, a z whisky to ja w życiu może ze dwa gatunki piłem: Jacka Danielsa i jakiegoś Black jacka, ale oba zdarzenia zapadły w pamięć, było ciekawie.

    Marto, bo my z Vladem/Rozwadowskim lubimy gadać, choć ja czasem wysiadam, bo Vlad polemistą jest niezłym, tylko czasem się kreuje na chama( i tu też jest niezły), a ja go lubię, nie wiem jak on mnie, ale ja tak.
    A co do bloga mojego, to chyba cię tu rzadko widzę, jeśli nie pierwszy raz, więc zapraszam do poczytania starych tekstów, są niektóre dużo lepsze niż ten.
    Pzdr

  19. Z wzajemnością, Grzesiu

    Ponieważ sporo piję, obstawiam niższe cenowo półki - stąd orientacja w tym zakresie. Yacht Club w Auchan(chyba w Tarnobrzegu jest?)kosztuje 31 zł za 0,7 l, czyli w cenie przeciętnej wódki.

    Na temat win też mam wiedzę:)

    2007-10-16 12:24Rozwadowski03168
  20. Grzesiu !

    Czytam owszem - od niedawna, bo niedawno tu zawitałam. Komentuje - jak mam coś do powiedzenia, no - czasami, żeby zaistnieć :)
    A konwencja jakiej w komentarzach używa Twój kolega - zwykle na innych blogach - niespecjalnie mi odpowiada i już.

archiwum postów »

PnWtŚrCzPtSoNd
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31