, ,,Co według ciebie jest najgorszym grzechem na świecie? Człowiek , który patrzy na innych jak na grzeszników"
,,Co oznacza bycie oświeconym? Widzenie. Czego? Pustki sukcesu, jałowości osiągnięcia, nicości ludzkiego wysiłku. A czyż nie równa się to rozpaczy i pesymizmowi? - Nie, to przynosi żywotność i wolność orła szybującego nad rozległym wąwozem."
,,Prawda więcej ucierpi od żarliwości jej obrońców niż od wszelkich ataków jej przeciwników"
,,Najlepsze i najgorsze-oto co wam daje religia. Dlaczego najgorsze? Dlatego, że ludzie przyswajają zazwyczaj wystarczająco dużo religii by nienawidzić,ale zbyt mało by kochać"
I coś z zupełnie innej bajki, co też mnie zachwyca zawsze:
,,Bo to wszystko nie tak/nie tak/nie tak/ no a jak/jeżeli/nie tak, nie tak, nie to/no to po co nam było w to gnać/tamto rwać/iść pod prąd, pod wiatr/gniazdo wić/niby ptak/no-jeżeli nie tak/Słowa jak sztuczny miód/ersatz, cholera, nie życie. miał być raj, miał być cud/i ćwiartka na popicie, a to wszystko nie tak/nie to"
,,Temu światu ja się nie poddam/temu światu ja krzyknę:nie"
,,Coraz krótsze wiersze..../życia coraz mniej/Wietrze, mój młody wietrze/wiej!"
To tyle na dziś,smutno mi trochę bez powodu, a trochę z powodów różnych o których pisać nie będę, bo obiecałem sobie na blogu( w blogu?) nie pisać pseudoegzystencjalnie ni mrocznie, ale nie mam ochoty nic komentować, poczytałem trochę wpisów w Salonie i odczuwam pustkę, nic mnie nie inspiruje, nawet słuchanie ,,Taty Kazika" nie pomaga na ból głowy i melancholię, ale jak pewien mądry clown kiedyś napisał ( a raczej Heinrich Boell w powieści o clownie), melancholia i ból głowy to nieodłączne atrybuty życia clowna, ja bym to odniósł do siebie, szczególnie to drugie.
PS. Cytat pierwszy, trzeci i czwarty zostały wybrane tendencyjnie i stanowią komentarz do wielu wydarzeń, których nie mam sił/ochoty komentować.
Impuls!!! Musisz coś zmienić. Musisz!!!
Ja tam ostatnio byłem przygnębiony, gdy mój ojciec zwrócił się przeciwko mojej mamie. Kryzys miałem tak wielki, że przez dłuższy czas nie wiedziałem, co robić.
To zdarzenie było kolejnym z powodów, dla których patrzę na życie od tzw. dupy strony:)
a jak to brzmi literacko fraza: ,,od dupy strony". Pozdrówka.
Grzesiu!
Oczywiście jest to mój sposób, nie narzucam go nikomu. Ale ja uciekam wtedy w kierunku ... nazwijmy to wzniośle ... kultury wysokiej. Na tego rodzaju chandrę pomagają mi Mozart, Grieg, Mendelssohn, Gerschwin, lub dobry, poważny film, pójście na ciekawą wystawę, np. fotografii. Ale jednak najlepsze, to jest wypatrzenie, że nie pada i pójście do lasu na długi, długi spacer. Pzdr
Prawda -jej poznawanie daje wolność od strachu, beznadziejnej pustki i od melancholii.Jezus bywał bardzo gorliwy,ale w mądry nie fanatyczny sposób jak "duszpasterze" dzisiejszych pseudo -chrześcijańskich religii.Chcesz prawdy- idż śladem Jezusa.