Mam dziś wolne to mogę sobie siedzieć i pisać. Heinekenek, fajeczka, lapek w wyrku. Od jarania w wyrze mam już całą pościel popaloną, a parę dni temu wylałem piwsko na laptopa i zdechła mi klawiatura. Chciałem dziada wypieprzyć, ale nie za bardzo mam flotę na nowego, a Benny nie daje swojego makbooka ot tak sobie. Zresztą on nie używa neta, a ja nie wiem jak to w tym makintoszu się ustawia.
Nieważne.
Pomyślałem sobie, że jak mi się ta klawiatura od piwska zalepiła to trzeba to czymś rozpuścić. Najlepiej czymś co szybko paruje. Wyłączyłem dziada. Dla pewności wyjąłem jeszcze baterię i spryskałem po wierzchu klawisze płynem do szyb. Pomogło. Co prawda plastik się totalnie odbarwił. Zrobiły się takie matowe plamy, ale jakie to ma znaczenie. Ważne że działa i mogę sobie stukać na GG i pisać tutaj.
Wieczorem skoczę do Wolfpacka na koncert. Ma grać Rave’on Concept. To miejscowa kapelka z dzielnicy. Stare chłopy (i jedna baba) co to pogrywają koawałki Happy Mondays i trochę swojego, bardzo zresztą fajnego, materiału. Kapela programowo undergroundowa i koncertowa, żadnych nagrań, żadnych płyt, nawet majspejsa nie mają. Co prawda mam jutro na rano, ale te 2 godzinki można wyluzować, tym bardziej, że dziś odespałem.
Wolfpack to jeden z najlepszych klubów w mieście. Zaczynał jako stricte gejowski, ale z czasem zaczęli przychodzić tu wszyscy także jest raczej uniseksowy, ale w soboty tradycyjnie są tu gej party. Fajne imprezy pod warunkiem że nie gra żaden elektrotechno DJ. Ale jak jest klasyczne disco to imprezy są maxpower.
Benny zrobił w Wolfpacku swoje 30 urodziny. Największe jaja były jak Anneke w ramach prezentu zamówiła mu dziewczynę torcie, ale laska była dość gruba i jak wnosili ten tort to pękło dno od pudełka i panna wypadła dołem. W sumie co za różnica. Poza tym wszyscy bez wyjątku – geje, lesbijki i hetero zlizywali z niej ten tort. Cytrynowy był. Nawet smaczny.
Rave’on Concept ostatni mało grają, bo gitarzystka urodziła bliźniaki i jak to bywa wzięła sobie macierzyński od rokendrola, ale widać nie mogła wytrzymać i znowu grają.
Zastanawiam się kto tym razem się rozbierze. Jak widziałem ich ostatnio to od razu wyszli goli na scenę. Potem smarowaliśmy się wszyscy czekoladą. Wyglądało to dość obrzydliwie. 30 golasów (publika w końcu też się rozebrała) wysmarowanych na brązowo.
Będzie wesoło. Najwyżej kimnę w klubie i od razu dam długą do roboty.
Tom
komentarze
Fajnie piszesz ! Przy
Fajnie piszesz !
Ktoś (gość) -- 08.04.2009 - 19:15Przy przeważającej na tym forum tematyce jesteś jak człowiek z Marsa, gdzie tam z Marsa, z Urana !!!!