Szalony Psiaku

Szalony Psiaku

Jakbym ja mogła takie starocie z szafy wyciągać, to bym szczęśliwa, jak nikt inny na świecie, była. :)
Z tym czeskim kinem to w ogóle jakoś tak inaczej jest, niż z innym. Zauważyłeś, że często w mowie potocznej na określenie czegoś niezrozumiałego i “od czapy” funkcjonują powiedzonka “ to czeski film”, “jak w czeskim filmie”? I jak się temu przyjrzeć bliżej (tzn. czeskiemu filmowi), to te wyrażenia są bardziej “od czapy” niż to kino.
A ilu to Frantisków-Franciszków, jako głównych bohaterów, można w ichniejszej kinematografii spotkać! Imię-klucz?
Coś mi łazi po pustej głowie i może w końcu samą siebie przekonam by o swoim czeskim Franciszku nasmarować...


Staroć. W sam raz na Święta. By: maddog (7 komentarzy) 24 grudzień, 2007 - 23:21