Naprawdę z przyjemnością przeczytałam opis pierwszego etapu pańskiej podróży. Smutne jest to śmiecenie “za siebie”, za to przypadki motoryzacyjne momentami nawet za bardzo przypominają dokonania naszych rodzimych kierowców.
Czekam z niecierpliwością na relację z wędrówki wokół Osi Świata, czyli Kailash. Ta góra ma w sobie coś nieziemskiego…
Pozdrawiam
Panie Wojtasie
Naprawdę z przyjemnością przeczytałam opis pierwszego etapu pańskiej podróży. Smutne jest to śmiecenie “za siebie”, za to przypadki motoryzacyjne momentami nawet za bardzo przypominają dokonania naszych rodzimych kierowców.
Magia -- 17.01.2008 - 23:49Czekam z niecierpliwością na relację z wędrówki wokół Osi Świata, czyli Kailash. Ta góra ma w sobie coś nieziemskiego…
Pozdrawiam