Po pierwsze, faktycznie chata beskidzka może być pod Warszawą. A nawet powinna, żeby Beskidziaki też trochę wstydu mieli.
Po drugie, świnia to też słoń, tylko mądrzejszy, przez co ryj ma krótszy. Ładnie to Pan Kipling kiedyś w Takich sobie bajeczkach opisał.
Po trzecie, koty to dranie.
Po czwarte, to w zagranicznych zeologach najpierwsze miejsce zawsze zajmuje Gorilla. Czy to dla powagi męskiej, czyli też dla smutnego wyglądu.
Po piąte, u nasz w rodzinie zwierzęta występują jedynie w stanie konsumpcyjnym. Od mojego dziecka to nawet żółw uciekł przy pierwszej sprzyjającej okazji.
Po szóste, to ja na profesora odrobinę za leniwy okazuję się być, więc proszę mi nie imputować.
Po siódme, jak ich znam, tych Lejkoników, to sprzedają po mleczarniach śmietankę od wściekłej krowy, albo kumys.
Po ósme zaś, źwierzęta są po to, żeby hominem zabawić. I sytymi uczynić.
Ech, Wy tam...
Po pierwsze, faktycznie chata beskidzka może być pod Warszawą. A nawet powinna, żeby Beskidziaki też trochę wstydu mieli.
Po drugie, świnia to też słoń, tylko mądrzejszy, przez co ryj ma krótszy. Ładnie to Pan Kipling kiedyś w Takich sobie bajeczkach opisał.
Po trzecie, koty to dranie.
Po czwarte, to w zagranicznych zeologach najpierwsze miejsce zawsze zajmuje Gorilla. Czy to dla powagi męskiej, czyli też dla smutnego wyglądu.
Po piąte, u nasz w rodzinie zwierzęta występują jedynie w stanie konsumpcyjnym. Od mojego dziecka to nawet żółw uciekł przy pierwszej sprzyjającej okazji.
Po szóste, to ja na profesora odrobinę za leniwy okazuję się być, więc proszę mi nie imputować.
Po siódme, jak ich znam, tych Lejkoników, to sprzedają po mleczarniach śmietankę od wściekłej krowy, albo kumys.
Po ósme zaś, źwierzęta są po to, żeby hominem zabawić. I sytymi uczynić.
Po dziewiąte zaś, to oszuści są i farbowane lisy:
yayco -- 20.01.2008 - 13:52