Jak już wspomniałem, to też był jeden z celów jaki mnie interesował. Napiszę, co wiem ale jeszcze szperam po różnych źródłach i porównuję. To trochę potrwa.
Sprawę Agarthy wywołał niejaki W. Michałowski, który mi zaproponował wybranie sie na Syberię, gdzie miało znajdować się jedno z wejść do A. Sprawa się rypła. Zaproponowałem trasę jaką przebyłem. Wykpił się. Pojechałem sam, ale Witek pojechał do Ladakhu, aby sprawdzić domniemania o grobie Jezusa koło Shrinangaru. Trzeba go podziwiać bo ma 68. Niemniej jak się spotykamy to tytułujemy się per “palancie”. Ale z szacunkiem.
matrioszka25
Jak już wspomniałem, to też był jeden z celów jaki mnie interesował. Napiszę, co wiem ale jeszcze szperam po różnych źródłach i porównuję. To trochę potrwa.
KJWojtas -- 21.01.2008 - 21:49Sprawę Agarthy wywołał niejaki W. Michałowski, który mi zaproponował wybranie sie na Syberię, gdzie miało znajdować się jedno z wejść do A. Sprawa się rypła. Zaproponowałem trasę jaką przebyłem. Wykpił się. Pojechałem sam, ale Witek pojechał do Ladakhu, aby sprawdzić domniemania o grobie Jezusa koło Shrinangaru. Trzeba go podziwiać bo ma 68. Niemniej jak się spotykamy to tytułujemy się per “palancie”. Ale z szacunkiem.