Ja proszę pana

Ja proszę pana

nie mogę słuchać Namysłowskiego.
A to przez żonę. Własną.
Kiedyś byliśmy z Namysłowskimi w jednym ośrodku wczasowym, czytaj – w stołówce, w Wiśle.
I on nakrzyczał w tej stołówce na żonę i dzieci. Własne.
Odtąd moja żona, własna, nie pozawala mi go słuchać.
Życie, proszę pana, to nie muzyka.
Igła


Zbigniew Namysłowski - Winobranie By: Robred (4 komentarzy) 22 styczeń, 2008 - 13:24