to chyba na, za przeproszeniem, seasonal affective disorder cierpi. Wczoraj się Panu Tekstowisko podobało, dziś się nie podoba.
I z jakiego to, z góry zaznaczmy autorytatywnie, blahego powodu?
Że pojedynek?
Panie Andrzeju, nie bądźmy dziećmi, bo w naszym wieku to już raczej o zdziecinniałość zatrąca.
Przecież to żaden pojedynek jest, tylko golasy w kisielu. Dla propagandy i rozochocenia widowni.
Ale na golasa w kisielu, to się nikt tak zaraz pchał nie będzie. Wysokie samowartościowanie na drodze mu stanie, w czym sprzeczność jest, bo jak sam Pan trafnie zauważył, ono właśnie najlepszym jest naboru motorem.
I kisiel lepiej, dla niepoznaki jakoś ładniej nazwać trzeba, i porykiwania gawiedzi w elegancki sposób zawoalować.
Więc chyba lepiej, dla eufemizmu, nazwać to pojedynkiem. Rozrywce to nie ubliży (jeśli ktoś lubi zabawy w kisielu oglądać), a golasom mniej przykro będzie od tego.
Pan Panie Andrzeju,
to chyba na, za przeproszeniem, seasonal affective disorder cierpi. Wczoraj się Panu Tekstowisko podobało, dziś się nie podoba.
I z jakiego to, z góry zaznaczmy autorytatywnie, blahego powodu?
Że pojedynek?
Panie Andrzeju, nie bądźmy dziećmi, bo w naszym wieku to już raczej o zdziecinniałość zatrąca.
Przecież to żaden pojedynek jest, tylko golasy w kisielu. Dla propagandy i rozochocenia widowni.
Ale na golasa w kisielu, to się nikt tak zaraz pchał nie będzie. Wysokie samowartościowanie na drodze mu stanie, w czym sprzeczność jest, bo jak sam Pan trafnie zauważył, ono właśnie najlepszym jest naboru motorem.
I kisiel lepiej, dla niepoznaki jakoś ładniej nazwać trzeba, i porykiwania gawiedzi w elegancki sposób zawoalować.
Więc chyba lepiej, dla eufemizmu, nazwać to pojedynkiem. Rozrywce to nie ubliży (jeśli ktoś lubi zabawy w kisielu oglądać), a golasom mniej przykro będzie od tego.
A Pan zaraz z tym Boziewiczem…
yayco -- 29.01.2008 - 15:19