muszę zmartwić tych, którzy oczekiwali (zapowiadanych) wpisów codziennych. Po pierwsze w lutym 43 oprócz Parośli nie ma zbyt wielu tak spektakularnych (cokolwiek by to znaczyło) wydarzeń. Ale myślałem, że od marca-kwietnia ruszę na całego… Jestem jednak w trakcie porządkowania materiału i powiem wam, że – delikatnie mówiąc – mam doła. Coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że pisanie codzienne oznaczałoby tylko przepisywanie tych przerażających wspomnień i robienie spisu ciągle tych samych tortur… To naprawdę potrafi siąść na psychikę...
Dobrze napisał mi Mad Dog – dokumentację zbrodni przedzielać historiami, które nas łączą. Liczę, że znajdę je w książce, która już do mnie idzie.
Chyba że pójdę w fabułę opartą na faktach… Trochę się tego boję. Do tego codziennie? Sienkiewicz to ja nie jestem.
Na razie muszę opanować materiał, później się zobaczy. W najbliższym czasie bedę wrzucał notki wprowadzające w temat, pokazujące tło historyczne. Będzie można podyskutować.
> wszyscy
muszę zmartwić tych, którzy oczekiwali (zapowiadanych) wpisów codziennych. Po pierwsze w lutym 43 oprócz Parośli nie ma zbyt wielu tak spektakularnych (cokolwiek by to znaczyło) wydarzeń. Ale myślałem, że od marca-kwietnia ruszę na całego… Jestem jednak w trakcie porządkowania materiału i powiem wam, że – delikatnie mówiąc – mam doła. Coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że pisanie codzienne oznaczałoby tylko przepisywanie tych przerażających wspomnień i robienie spisu ciągle tych samych tortur… To naprawdę potrafi siąść na psychikę...
Dobrze napisał mi Mad Dog – dokumentację zbrodni przedzielać historiami, które nas łączą. Liczę, że znajdę je w książce, która już do mnie idzie.
Chyba że pójdę w fabułę opartą na faktach… Trochę się tego boję. Do tego codziennie? Sienkiewicz to ja nie jestem.
Na razie muszę opanować materiał, później się zobaczy. W najbliższym czasie bedę wrzucał notki wprowadzające w temat, pokazujące tło historyczne. Będzie można podyskutować.
dawniej KriSzu
Dymitr Bagiński -- 10.02.2008 - 23:11