nie sądzę

nie sądzę

Przyczyną utraty aromatu nie są modyfikacje genetyczne lecz całość procesu produkcyjnego żywności. Na tym polu (dosłownie i w przenośni) nie jestem specjalistą. Jednak skrócenie okresu dojrzewania, uprawa w szklarniach na sztucznych podłożach ma niewątpliwie wpływ na walory smakowe. Celem jest plon liczony w kilogramach i na to orientują się producenci. Ale czy ktoś chciałby pić wino z winogron uprawianych w szklarni na wacie szklanej podlewanej optymalną pożywką? Zrezygnować z pogody i gleby?
Genetyczna modyfikacja, o której wspomniałem polega na wprowadzeniu do genomu ryżu genu z bakterii. Bakterie Bacillus thuringensis (Bt) produkują naturalną truciznę specyficzna wyłącznie dla insektów, od komara przez stonkę ziemniaczaną, po cokolwiek żeruje na ryżu. W organizmie każdy gen jest kontrolowany przez promotor decydujący o aktywności genu. Przypuszczam, nie mam danych, że Chińczycy w ryżu Bt63 zastosowali jeden z najbardziej uniwersalnych promotorów, 35S. Skutkiem tego, jest obecność trującego białka w liściach i korzeniach, czyli tam gdzie roślina narażona jest na szkodniki. Aktywność tego promotora w ziarnach jest niska, stąd wnioskuję o małej ilości Bt w nasionach. Podpieram się także obserwacjami kolegi Wietnamczyka, który próbował wzbogacić ziarna ryżu w rzadkie aminokwasy. Wszędzie dobrze działało, z wyjątkiem nasion.
Wniosek: Większe różnice w smaku obserwuje się między odmianami czy krajami pochodzenia niż można by się spodziewać po GMO.

Jeśli ktoś kiedyś znajdzie w Polsce produkt zawierający GMO, proszę o poinformowanie mnie.


Certyfikaty dla chińskiego ryżu By: bromek (2 komentarzy) 13 luty, 2008 - 00:37