to dobre pytanie, a odpowiedź na nie nie jest taka łatwa. Podobno rodzice rozmawiali w domu w jidisz,a drugim językiem był język rosyjski lub język polski. Ale zdarzyło mi się kiedyś rozmawiać z pewną sędziwą już białostocczanką, która twierdziła, że inteligencja żydowska w dwudziestoleciu międzywojennym rozmawiała między sobą w języku rosyjskim.
Co do roweru, to dam sobie radę, jeżdżę od szóstego roku życia na dwóch kółkach, i rzadko korzystam ze ścieżek rowerowych, mam więc wprawę, nawet w jeździe po puszczańskich ostępach, nie mówiąc już o kocich łbach ;-)
A właśnie,
to dobre pytanie, a odpowiedź na nie nie jest taka łatwa. Podobno rodzice rozmawiali w domu w jidisz,a drugim językiem był język rosyjski lub język polski. Ale zdarzyło mi się kiedyś rozmawiać z pewną sędziwą już białostocczanką, która twierdziła, że inteligencja żydowska w dwudziestoleciu międzywojennym rozmawiała między sobą w języku rosyjskim.
Co do roweru, to dam sobie radę, jeżdżę od szóstego roku życia na dwóch kółkach, i rzadko korzystam ze ścieżek rowerowych, mam więc wprawę, nawet w jeździe po puszczańskich ostępach, nie mówiąc już o kocich łbach ;-)
wenhrin -- 19.02.2008 - 16:21