Jeszcze raz. “Państwowy” (gwarantowany przez państwo i finansowany z podatków) serwis medyczny w standardzie jak napisałem. Może byc uzupelniany sponsoringiem, lokalnymi dopłatami itp.
Ale ubezpieczenia medyczne są na poziomie rodziny – np. mam w rodzinie medyka i nie chce się ubezpieczać w jakimkolwiek systemie.
Co do chorej siostrzenicy. To zawsze podaje sie jako przykład. Ale…
Ja jestem odpowiedzialny za moją rodzinę i te zobowiązania jakie na siebie przyjąłem. Jeśli będziemy wspólnie w jednym systemie ubezpieczeń zdrowotnych (dobrowolnych) to tak. Inaczej państwo nie powinno miec prawa wymuszać na mnie współfinansowania leczenia Pana siostrzenicy. Dla mnie to taki sam problem jak leczenie dzieci w Afryce. Chyba, że wykaże mi Pan mój interes w tym procesie.
Bo ludzie będą zawsze chorować i umierać. I zawsze będą uważali, że należy im się więcej. I że to powinni zapewnić im “oni” – czyli dostać za darmo.
“Społeczeństwu nie oplaca się...”. Dupa Jasiu, Jasiu dupa…. Któremu spoleczeństwu? Światowemu? Lokalnemu? Jakiemu? Niech Pan okresli o jaka grupe społeczną chodzi. Ja swój punkt widzenia zdefiniowałem – w tym zakresie to rodzina.
Emerytury i emeryci.
Ja widzę te zależności na poziomie rodziny. Bo to jest najtaniej.
Niech Pan dokładniej rozważy zawarte tam sugestie. One są dość jednoznaczne, ale zakładają samodzielną analizę. Bez złośliwości, ale w Zewnętrznych instytucjach Opiekuńczych (bo chyba tak to okreslilem) jest np. opieka nad emerytami.
W rodzinie są to też korzyści z ich obecności. Bo opieka nad wnukami, czy nawet bycia potrzebnym – to wazne. A przy korzystanie z “serwisu zewnętrznego” są tylko koszty. Bo są sytuacje, że trzeba ugotować, uprać a czasami i pieluche zmienić. To wysokie koszty. I jeśli ktoś chce żyć jako “singiel” powinien wpłacać skladke na taki zakres opieki. Teraz społeczeństwo (czyli rodziny) finansują takich niezależnych.
Posiadanie dzieci i ich wychowywanie (czyli wstawanie w nocy, przewijanie, wychodzenie na spacer, uczenie itd) nie jast uwzgledniane w obecnym systemie. Dalej nie chcę uszcegóławiać bo może Pan sam sobie dopowiedzieć.
Co do oddzielenia podatków itd.
Wszelkie opłaty obowiązkowe są traktowane jako daniny. To tylko kwestia nazwy. Jaśli np. wybiera pan system “rodzinny”, gdzie zakłada Pan istnienie rodziny 3, czy 4 – pokoleniowej, z “własną “ ochrona zdrowia to oplaty powinny być wielokrotnie niższe. To relacje podobne jak KRUS i ZUS. I to nie KRUS jest złodziejski.
Co do innych aspektów – chyba umieszczę jeszcze jeden wpis tego tyczacy.
Pozdrawiam
odys
Jeszcze raz. “Państwowy” (gwarantowany przez państwo i finansowany z podatków) serwis medyczny w standardzie jak napisałem. Może byc uzupelniany sponsoringiem, lokalnymi dopłatami itp.
Ale ubezpieczenia medyczne są na poziomie rodziny – np. mam w rodzinie medyka i nie chce się ubezpieczać w jakimkolwiek systemie.
Co do chorej siostrzenicy. To zawsze podaje sie jako przykład. Ale…
Ja jestem odpowiedzialny za moją rodzinę i te zobowiązania jakie na siebie przyjąłem. Jeśli będziemy wspólnie w jednym systemie ubezpieczeń zdrowotnych (dobrowolnych) to tak. Inaczej państwo nie powinno miec prawa wymuszać na mnie współfinansowania leczenia Pana siostrzenicy. Dla mnie to taki sam problem jak leczenie dzieci w Afryce. Chyba, że wykaże mi Pan mój interes w tym procesie.
Bo ludzie będą zawsze chorować i umierać. I zawsze będą uważali, że należy im się więcej. I że to powinni zapewnić im “oni” – czyli dostać za darmo.
“Społeczeństwu nie oplaca się...”. Dupa Jasiu, Jasiu dupa…. Któremu spoleczeństwu? Światowemu? Lokalnemu? Jakiemu? Niech Pan okresli o jaka grupe społeczną chodzi. Ja swój punkt widzenia zdefiniowałem – w tym zakresie to rodzina.
Emerytury i emeryci.
Ja widzę te zależności na poziomie rodziny. Bo to jest najtaniej.
Niech Pan dokładniej rozważy zawarte tam sugestie. One są dość jednoznaczne, ale zakładają samodzielną analizę. Bez złośliwości, ale w Zewnętrznych instytucjach Opiekuńczych (bo chyba tak to okreslilem) jest np. opieka nad emerytami.
W rodzinie są to też korzyści z ich obecności. Bo opieka nad wnukami, czy nawet bycia potrzebnym – to wazne. A przy korzystanie z “serwisu zewnętrznego” są tylko koszty. Bo są sytuacje, że trzeba ugotować, uprać a czasami i pieluche zmienić. To wysokie koszty. I jeśli ktoś chce żyć jako “singiel” powinien wpłacać skladke na taki zakres opieki. Teraz społeczeństwo (czyli rodziny) finansują takich niezależnych.
Posiadanie dzieci i ich wychowywanie (czyli wstawanie w nocy, przewijanie, wychodzenie na spacer, uczenie itd) nie jast uwzgledniane w obecnym systemie. Dalej nie chcę uszcegóławiać bo może Pan sam sobie dopowiedzieć.
Co do oddzielenia podatków itd.
Wszelkie opłaty obowiązkowe są traktowane jako daniny. To tylko kwestia nazwy. Jaśli np. wybiera pan system “rodzinny”, gdzie zakłada Pan istnienie rodziny 3, czy 4 – pokoleniowej, z “własną “ ochrona zdrowia to oplaty powinny być wielokrotnie niższe. To relacje podobne jak KRUS i ZUS. I to nie KRUS jest złodziejski.
Co do innych aspektów – chyba umieszczę jeszcze jeden wpis tego tyczacy.
KJWojtas -- 22.02.2008 - 09:39Pozdrawiam