Zrobilem kiedys patchwork

Zrobilem kiedys patchwork

Z pierwsza zona dwa dni lapalismy wszystkie kawalki do kupy,bo patchwork musial zakryc nasze loze pow. 4 m2, a potem wszystko przeszylem na maszynie Babci – przedwojennym Singerze, ktory dzieki Bogu pracuje do tej pory i budzi wspomnienia ukochanej krawcowej, co to u Herzego w Warszawie wiele lat przepracowala.
Bylem dumny z siebie, bo patchwork udal sie znakomicie. Kto nie przyszedl w goscil od razu gadal o patchworku;-)
Pozdrawiam serdecznie


Wspomnienie o bieliźnie i o innych częsciach garderoby, oczami Iwony By: alga (8 komentarzy) 24 luty, 2008 - 18:20