:D Wiesz mieliśmy do tamtego roku cudownego kota Grubka, gdy zginął, to szukaliśmy go wszyscy, jak okazało się, że nie żyje, płakaliśmy.
On był jak przyjaciel najlepszy, cudny kot, ogromny z kaprysami kocimi i z taką kocią wojowniczością, nawet największemu psu, nie dał nigdy spokojnie przejść, zaczepny był i złosliwy.
Po jednej bójce, miał całkiem rozszarpane ucho, obnosił się z nim jak Kmicic ze swoimi szramami, więc chyba rozumiesz, jak nam było smutno, gdy go straciliśmy.
Docent
:D Wiesz mieliśmy do tamtego roku cudownego kota Grubka, gdy zginął, to szukaliśmy go wszyscy, jak okazało się, że nie żyje, płakaliśmy.
On był jak przyjaciel najlepszy, cudny kot, ogromny z kaprysami kocimi i z taką kocią wojowniczością, nawet największemu psu, nie dał nigdy spokojnie przejść, zaczepny był i złosliwy.
Po jednej bójce, miał całkiem rozszarpane ucho, obnosił się z nim jak Kmicic ze swoimi szramami, więc chyba rozumiesz, jak nam było smutno, gdy go straciliśmy.
Pozdro.:D
Alga -- 25.02.2008 - 22:47