tylko te suszone sliwki to mi się nieodparcie z Dziadkiem jackiem ,,Marią” Poszepszyńskim zwanym tyż jareckim, który kiedyś swej córce Maryli P. jako odkurzacz służył i wyjadał spod szafki zaszuszoną śliwkę sprzed dwu lat:)
Przepraszam wszelkich nadrwazliwych, ale skojarzenie takie mam.
Pzdr
Przepis strasznie smakowity,
tylko te suszone sliwki to mi się nieodparcie z Dziadkiem jackiem ,,Marią” Poszepszyńskim zwanym tyż jareckim, który kiedyś swej córce Maryli P. jako odkurzacz służył i wyjadał spod szafki zaszuszoną śliwkę sprzed dwu lat:)
Przepraszam wszelkich nadrwazliwych, ale skojarzenie takie mam.
grześ -- 26.02.2008 - 20:39Pzdr