RRK
Powiadasz codzienność?
Dla mnie nie jest akceptowaną zwyczajnością widok bezdomnego. Widzę jak ich przybywa w słoneczne dni na krakowskich Plantach. Myślę wtedy : to straszne. Nie chcę myśleć wtedy : MY Polacy.
Ta młodość, skupiona i oderwana od treści poza nią – jeszcze szczęśliwie nieświadoma, bez myśli łączących to miejsce z tyłu, z własną osobą.
Dla mnie nie ma w tym nic miłego. Jest smutna nieuchronność.
Najpogodniejsza może jest ta ładna młoda kobieta.. Ale w zacięciu ust, w nieruchomym spojrzeniu, w napiętych palcach rak zaciskających się przy twarzy nie ma radosnej , młodej kobiecości. Ta powaga nie jest powagą osoby szczęśliwej.
Pan w dresie, czyjś rozmówca, coś mówi i czegoś słucha. I to skupienie , ta koncentracja jest tłumaczeniem się, albo przyjmowaniem uwag. Tym gestem ręki chce wtrącić coś ważnego w jakąś klęskę. On się tej klęski boi.
Ostatnie zdjęcie – to rozpacz. Zabijanie życia, zabijanie czasu, zabijanie chwili. Tragiczna błazenada.. Potworna pustka.
Nie , nie chcę widzieć w tych zdjęciach nas samych, nawet jeśli i tacy wśród nas są.
Jeśli miałabym przyjąć to za normę – wszystkie moje starania, moja wojna nieustanna o przyszłość lepszą od dziś aż po kres i poza kres – nie miałaby sensu.
Jeśli dobro to szczęście to obowiązkiem człowieka jest być szczęśliwym.
Borsuk tymi zdjęciami zadaje ból.
Witaj Ustronna
RRK
Powiadasz codzienność?
Dla mnie nie jest akceptowaną zwyczajnością widok bezdomnego. Widzę jak ich przybywa w słoneczne dni na krakowskich Plantach. Myślę wtedy : to straszne. Nie chcę myśleć wtedy : MY Polacy.
Ta młodość, skupiona i oderwana od treści poza nią – jeszcze szczęśliwie nieświadoma, bez myśli łączących to miejsce z tyłu, z własną osobą.
Dla mnie nie ma w tym nic miłego. Jest smutna nieuchronność.
Najpogodniejsza może jest ta ładna młoda kobieta.. Ale w zacięciu ust, w nieruchomym spojrzeniu, w napiętych palcach rak zaciskających się przy twarzy nie ma radosnej , młodej kobiecości. Ta powaga nie jest powagą osoby szczęśliwej.
Pan w dresie, czyjś rozmówca, coś mówi i czegoś słucha. I to skupienie , ta koncentracja jest tłumaczeniem się, albo przyjmowaniem uwag. Tym gestem ręki chce wtrącić coś ważnego w jakąś klęskę. On się tej klęski boi.
Ostatnie zdjęcie – to rozpacz. Zabijanie życia, zabijanie czasu, zabijanie chwili. Tragiczna błazenada.. Potworna pustka.
Nie , nie chcę widzieć w tych zdjęciach nas samych, nawet jeśli i tacy wśród nas są.
Jeśli miałabym przyjąć to za normę – wszystkie moje starania, moja wojna nieustanna o przyszłość lepszą od dziś aż po kres i poza kres – nie miałaby sensu.
Jeśli dobro to szczęście to obowiązkiem człowieka jest być szczęśliwym.
RRK -- 11.03.2008 - 02:57Borsuk tymi zdjęciami zadaje ból.