Ja to stary cynik jestem, stąd i te przeblyski nadziei (?) w roli prowokacji. Ale Ty to już na glowę do pustego basenu skaczesz. Ciemność sama i to “świństwo, co się wszędzie rozpelza”. Brrr!
Chyba nas ktoś skolonizować musi, bo inaczej się po prostu nie da.
Pozdrawiam, a jakby co, to ja do Wiednia proszę być przylączony, a w szczególności do knajpy pod tytulkem “12 Apostel”, albo jeswzcze lepiej do “Schmalvogel” (w tej ostatniej to za moich czasów taki gruby facet pod jazz “Mój testament” F. Villona w dialekcie wiedenskiego pólświatka recytowal.)
Szanowny Jacku
Ja to stary cynik jestem, stąd i te przeblyski nadziei (?) w roli prowokacji. Ale Ty to już na glowę do pustego basenu skaczesz. Ciemność sama i to “świństwo, co się wszędzie rozpelza”. Brrr!
Chyba nas ktoś skolonizować musi, bo inaczej się po prostu nie da.
Pozdrawiam, a jakby co, to ja do Wiednia proszę być przylączony, a w szczególności do knajpy pod tytulkem “12 Apostel”, albo jeswzcze lepiej do “Schmalvogel” (w tej ostatniej to za moich czasów taki gruby facet pod jazz “Mój testament” F. Villona w dialekcie wiedenskiego pólświatka recytowal.)
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 11.03.2008 - 20:09