Oczywiście, że per nick, czy też — na ty. Jak Ci wygodnie.
Ja gdzieniegdzie pisuję w necie per pan/pani, ale tam, gdzie mogłem nabrać przekonania o wieku lub upodobaniach autora, przez które tykać byłoby niezręcznie lub niegrzecznie.
Troszkę zamętu jest przy zderzeniu polskiej tradycji szacunku i dystansu, z internetową równością, ale dajemy radę, nie?
Co do meritum. Jak widzisz, źródło życia nie jest w zasięgu doczesnych rąk.
Dzieci tylko pozwalają się o tym przekonać.
AnnoP
Oczywiście, że per nick, czy też — na ty. Jak Ci wygodnie.
Ja gdzieniegdzie pisuję w necie per pan/pani, ale tam, gdzie mogłem nabrać przekonania o wieku lub upodobaniach autora, przez które tykać byłoby niezręcznie lub niegrzecznie.
Troszkę zamętu jest przy zderzeniu polskiej tradycji szacunku i dystansu, z internetową równością, ale dajemy radę, nie?
Co do meritum. Jak widzisz, źródło życia nie jest w zasięgu doczesnych rąk.
Dzieci tylko pozwalają się o tym przekonać.
PS. W sensie jak najdosłowniejszym czekamy także.
odys -- 13.03.2008 - 21:22