Uwielbiam chodzić w szpilkach, nie cierpię spodni. Damski tyłek nie jest do nich stworzony, nawet najzgrabniejszy. Tak sądzę, a moja teza jest poparta obserwacją.
Ale może mam zły gust.
Podziwiam bohaterkę Twojego opowiadania – poczułabym pod szpilką najdrobniejszą nierówność, cóż dopiero cudze palce! Jesteś klasycznym mężczyzną – nie dostrzegłeś, że jej działanie było celowe, to “delikatna aluzja”, cień zalotności, widocznie spojrzenie spod rzęs nie wystarczyło, boś nie zauważył.
A serio – kapitalna scenka rodzajowa.
re: W kolejce
Uwielbiam chodzić w szpilkach, nie cierpię spodni. Damski tyłek nie jest do nich stworzony, nawet najzgrabniejszy. Tak sądzę, a moja teza jest poparta obserwacją.
Ale może mam zły gust.
Podziwiam bohaterkę Twojego opowiadania – poczułabym pod szpilką najdrobniejszą nierówność, cóż dopiero cudze palce! Jesteś klasycznym mężczyzną – nie dostrzegłeś, że jej działanie było celowe, to “delikatna aluzja”, cień zalotności, widocznie spojrzenie spod rzęs nie wystarczyło, boś nie zauważył.
A serio – kapitalna scenka rodzajowa.
Defendo
defendo -- 13.04.2008 - 11:22