Witam Cię Grzesiu

Witam Cię Grzesiu

1. Logowanie tu to jeszcze większa mitręga, niż w poprzednim mcu (nie wiem, czy wypada wymieniać nazwę ;-P), ale czego się nie robi, by móc powiedzieć Grzesiowi,że się go podczytuje…

Temat, naturalnie, ważny… nostalgiczny. Miałam okres jeżdżenia do miejsc typu Bełżec, Sejny… i kontemplowania ziejącej pustki. Dramatycznej nawet mimo targu pełnego ludzi w upalny sierpniowy dzień.

A co do niePRowego podejścia starszych pań. Wydaje mi się, że każde kulturalne społeczeństwo stać na nieco tolerancji dla nieporadności i vulnerability. Można samemu schylić czoło (i wytłumaczyć niedociągnięcia emocjonalnością okazji); można to z powodzeniem wytłumaczyć innym (w tym młodszym).
A w sensie czysto marketingowym takie akcje zapamiętuje się znacznie trwalej, niż stereotypowe, wymuskane ‘eventy’. Więc właściwie klucz leży w nas samych, czy potrafimy się ‘znaleźć’, szybko opanować początkowe zażenowanie i przyjąć istotę przesłania.

P.S. Gdzie jest koment Owczarka, na który, Grzesiu, zareagowałeś?... ;-)

http://basiaacappella.wordpress.com


Coś się skończyło -czyli o nieistniejących miasteczkach By: tecumseh (8 komentarzy) 15 kwiecień, 2008 - 23:43