Merlocie

Merlocie

Dziękuję za troskę :-)
Ale nie jestem pewna, czy po drodze dziwnego nie porwali, bo się nie pojawił. A w każdym razie się nie przyznał, że to on jest dziwny. Chociaż właściwie, to co ja wiem o kosmitach? Jak wygląda taki kosmita? Może na czas ogniska zmienił się w tę kiełbaskę, co to nikt się do niej nie przyznawał? Albo może naszymi, ziemskimi oczami, to my go w ogóle zobaczyć nie możemy? Albo pogubił się po drodze przez las, tak jak ja, kiedy wracałam bez lampki, po ciemku, na rowerze (jeszcze bateryjki w tym sezonie nie włożone).
Mam nadzieję, że do następnego ogniska uda Ci się wyjść spod gazety i też się pojawisz.

A wracając do naszych baranów, to wasabi też nie lubię. Ale może się przekonam dla tego połączenia? Chociaż na przychylnym oku panienek przy kolacji przy świecach mi nie zależy. W sumie moje własne przychylne oko mi wystarczy :-)


Przekąska na (dla) Maxa By: merlot (7 komentarzy) 27 kwiecień, 2008 - 22:12