Pan to jednak lubi sobie schlebiać, jeszcze pamietam tu na forum dyskusję o symbolice obrazu, gdzie z szatanem zmagał się mlodzieniec, a Pan samego Boga ograł? Ej, chyba po prostu dał Panu w końcu wygrać, pytanie tylko czy za zasługi, czy z litości, czy z zamiarem odebrania sobie tego w inny sposób…
A co do wiosny w parku, też ją łykać zaczęłam, Pan już nigdzie nie zdąża, a ja chcę znów zrywać się rano i chcieć gdzieś się udać, jest tyle rzeczy do zrobienia, ale z dnia na dzień może będzie przybywać sił, razem z zielenią i kwiatami
a potem truskawki,
już nie mogę się doczekać...
wygrana w szachy
Pan to jednak lubi sobie schlebiać, jeszcze pamietam tu na forum dyskusję o symbolice obrazu, gdzie z szatanem zmagał się mlodzieniec, a Pan samego Boga ograł? Ej, chyba po prostu dał Panu w końcu wygrać, pytanie tylko czy za zasługi, czy z litości, czy z zamiarem odebrania sobie tego w inny sposób…
AnnaP -- 28.04.2008 - 20:00A co do wiosny w parku, też ją łykać zaczęłam, Pan już nigdzie nie zdąża, a ja chcę znów zrywać się rano i chcieć gdzieś się udać, jest tyle rzeczy do zrobienia, ale z dnia na dzień może będzie przybywać sił, razem z zielenią i kwiatami
a potem truskawki,
już nie mogę się doczekać...