Coś zdaje się, że Ty jeden trafiasz w sedno.
Co mnie również niepokoi.
Widzisz, z łatwością widzę takie emocje, które są na wierzchu. Np, że jestem wkurzony. Bo ktoś-tam rzucił głupią gadkę.
Boję się tego, co jest pod spodem, a czego rozpoznać nie potrafię. I to mnie niepokoi.
I nie chodzi tu wcale o wspomniane przez Griszeka poczucie nieszczęścia/krzywdy/straty. Dziś są mi obce.
Mam uczucie, że brnę pod prąd. Co w sumie jest zgodne z przewidywaniami, ale poważnie męczy. Tym razem wezbrała we mnie chęć powiedzenia wszystkim (sobie pewnie też), że nie jest to ani bezcelowe, ani bezsensowne.
Igło
Coś zdaje się, że Ty jeden trafiasz w sedno.
Co mnie również niepokoi.
Widzisz, z łatwością widzę takie emocje, które są na wierzchu. Np, że jestem wkurzony. Bo ktoś-tam rzucił głupią gadkę.
Boję się tego, co jest pod spodem, a czego rozpoznać nie potrafię. I to mnie niepokoi.
I nie chodzi tu wcale o wspomniane przez Griszeka poczucie nieszczęścia/krzywdy/straty. Dziś są mi obce.
Mam uczucie, że brnę pod prąd. Co w sumie jest zgodne z przewidywaniami, ale poważnie męczy. Tym razem wezbrała we mnie chęć powiedzenia wszystkim (sobie pewnie też), że nie jest to ani bezcelowe, ani bezsensowne.
odys -- 29.04.2008 - 23:03