Głłównie adresuję swój komentarz do mojego ulubieńca-Grzesia, bo widzę że chyba odrobinę się zirytował. Calkiem niepotrzebnie.
Widzisz Grzesiu w sprawie błedów i literówek mam podobne odczucia jak Pan Jerzy. Odbieram je jako kompletny brak szacunku dla dyskutantów, jakiś rodzaj totalnej abnegacji i olewactwa.
Na błędach ortograficznych Cię nie przyłapałam, ale w literówkach jesteś mistrzem (wybacz Grzesiu), czasem naprawdę trzeba czytać bardzo uważnie i wytężać wyobraźnię aby załapać o co Ci chodzi.
Ciebie z sympatii rozgrzeszam odgórnie, ale innych, którzy piszą niechlujnie często miałabym ochotę potraktować dość ostro. Ot, taki mój prywatny relatywizm:)
Jesli chodzi o nicki lub jak woli Pan Jerzy pseudonimy to jednak najlepiej zachowywać je w pisowni oryginalnej, zwłaszcza jeśli są skomplikowane, pokrętne czy wręcz kretyńskie.
Jako posiadczka przysaprzającego wielu kłopotów nicka wiem o czym piszę:)
Różne mniej lub bardziej udane próby odmiany nicka “Delilah“często przyprawiały mnie o paroksyzmy śmiechu, zwłaszcza gdy ktoś odpisując mi tytułowal swój komentarz “do Delilacha”. Cud, miód i orzeszki:))))
Grześ & Jerzy Maciejowski
Głłównie adresuję swój komentarz do mojego ulubieńca-Grzesia, bo widzę że chyba odrobinę się zirytował. Calkiem niepotrzebnie.
Widzisz Grzesiu w sprawie błedów i literówek mam podobne odczucia jak Pan Jerzy. Odbieram je jako kompletny brak szacunku dla dyskutantów, jakiś rodzaj totalnej abnegacji i olewactwa.
Na błędach ortograficznych Cię nie przyłapałam, ale w literówkach jesteś mistrzem (wybacz Grzesiu), czasem naprawdę trzeba czytać bardzo uważnie i wytężać wyobraźnię aby załapać o co Ci chodzi.
Ciebie z sympatii rozgrzeszam odgórnie, ale innych, którzy piszą niechlujnie często miałabym ochotę potraktować dość ostro. Ot, taki mój prywatny relatywizm:)
Jesli chodzi o nicki lub jak woli Pan Jerzy pseudonimy to jednak najlepiej zachowywać je w pisowni oryginalnej, zwłaszcza jeśli są skomplikowane, pokrętne czy wręcz kretyńskie.
Delilah -- 18.05.2008 - 08:06Jako posiadczka przysaprzającego wielu kłopotów nicka wiem o czym piszę:)
Różne mniej lub bardziej udane próby odmiany nicka “Delilah“często przyprawiały mnie o paroksyzmy śmiechu, zwłaszcza gdy ktoś odpisując mi tytułowal swój komentarz “do Delilacha”. Cud, miód i orzeszki:))))