to ja tam się zgadzam z licznymi kawałkami, ale z innymi, za to, wcale.
Na przykład nie zgadzam się, żeby ryby nie jesść nożem. Coż za idiotyzm, proszę Pana! Wystarczy przecież mieć zastawę do ryby, żeby wiedzieć, że się je. Nożem. Tylko innym. No i bardzo jestem za odkomuszeniem. Fakt.
A co do młodzieży, to opowiem Panu anegdotkę. W pradawnych czasach, gdy mieszkałem w akademiku, grałem w brydża w parze z kolegą, który był na studiach podyplomowych. Mianowicie dziennikarskich.
Onże kolega, z wykształcenia był historykiem i zdążył kilka lat przepracować w szkole powszechnej, zanim powrócił do slodkiego Gaju Akademosa.
Zakwaterowano go w pokoju ze studentami, bodaj czy nie geologii? Studentami I roku.
Bardzo był z nich zadowolony. Nawet sobie przywiózł z domu dyplom, który dostał w pracy.Za zasługi i postawę. Wszystkim dawali, to i jemu. Na dyplomie było napisane: Zasłużony nauczyciel. Wychowawca młodzieży.
Panie Oszuście,
to ja tam się zgadzam z licznymi kawałkami, ale z innymi, za to, wcale.
Na przykład nie zgadzam się, żeby ryby nie jesść nożem. Coż za idiotyzm, proszę Pana! Wystarczy przecież mieć zastawę do ryby, żeby wiedzieć, że się je. Nożem. Tylko innym. No i bardzo jestem za odkomuszeniem. Fakt.
A co do młodzieży, to opowiem Panu anegdotkę. W pradawnych czasach, gdy mieszkałem w akademiku, grałem w brydża w parze z kolegą, który był na studiach podyplomowych. Mianowicie dziennikarskich.
Onże kolega, z wykształcenia był historykiem i zdążył kilka lat przepracować w szkole powszechnej, zanim powrócił do slodkiego Gaju Akademosa.
Zakwaterowano go w pokoju ze studentami, bodaj czy nie geologii? Studentami I roku.
Bardzo był z nich zadowolony. Nawet sobie przywiózł z domu dyplom, który dostał w pracy.Za zasługi i postawę. Wszystkim dawali, to i jemu. Na dyplomie było napisane: Zasłużony nauczyciel. Wychowawca młodzieży.
Ale ogólnie ma Pan rację. Dajmy se luz…
Pozdrawiam się z Panem
yayco -- 28.05.2008 - 22:14