ad 1. To niestety trzeba przełamać…
ad 2. Bez uświadomienia sobie problemu niczego się nie załatwi.
ad 3. Bez przykrości powiem, że się z Panem zgadzam. Studiowałem psychologię i wiem jacy ludzie studiowali ją ze mną. Jak powiedziałem na egzaminie wstępnym, że nie interesuje mnie psychologia kliniczna, to komisja potraktowała to jako ściemę. Gdy na trzecim roku chciałem się wymigać od wprowadzenia do klinicznej „bo i tak nie będę studiował klinicznej” osoba prowadząca nie mogła uwierzyć. Nie wiem czy ktoś oprócz mnie nie zapisał się na kliniczną I ani II… Ludzie w większości szli na psychologię, aby rozwiązać swoje problemy, a to jest chore i nie daje pozytywnych rezultatów.
Panie Odysie!
ad 1. To niestety trzeba przełamać…
ad 2. Bez uświadomienia sobie problemu niczego się nie załatwi.
ad 3. Bez przykrości powiem, że się z Panem zgadzam. Studiowałem psychologię i wiem jacy ludzie studiowali ją ze mną. Jak powiedziałem na egzaminie wstępnym, że nie interesuje mnie psychologia kliniczna, to komisja potraktowała to jako ściemę. Gdy na trzecim roku chciałem się wymigać od wprowadzenia do klinicznej „bo i tak nie będę studiował klinicznej” osoba prowadząca nie mogła uwierzyć. Nie wiem czy ktoś oprócz mnie nie zapisał się na kliniczną I ani II… Ludzie w większości szli na psychologię, aby rozwiązać swoje problemy, a to jest chore i nie daje pozytywnych rezultatów.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 07.06.2008 - 10:22