ze znajomymi, co bardzo kibicowali oglądałem, ale wynik przewidziałem (czego oczywiście ku ich wkurwieniu nie zapomniałem kilka razy podkreślić, zresztą od soboty mówiłem, ze 2:0 przegramy.
A w ogóle to w czasie meczu mi się właczył jak zwykle stan obserwatora i się zastanawiałem, co ja tu robię, czemu ci ludzie i się tak dziwnie w knajpie zachowują i co z tego wynika:)
Acz w dwu , trzech momentach jakoś się wyrwałem z mojej stoickiej postawy.
Docencie, ja wprawdzie
ze znajomymi, co bardzo kibicowali oglądałem, ale wynik przewidziałem (czego oczywiście ku ich wkurwieniu nie zapomniałem kilka razy podkreślić, zresztą od soboty mówiłem, ze 2:0 przegramy.
A w ogóle to w czasie meczu mi się właczył jak zwykle stan obserwatora i się zastanawiałem, co ja tu robię, czemu ci ludzie i się tak dziwnie w knajpie zachowują i co z tego wynika:)
Acz w dwu , trzech momentach jakoś się wyrwałem z mojej stoickiej postawy.
pzdr
grześ -- 09.06.2008 - 13:59