że nie tylko klecha ma prawo u nas wywierać naciski.
A nawet jak nie ma, to wywiera.
Od Polka-szaraka — po Sejm.
My nawet nie mamy żadnej realnej regulacji lobbingu.
Ja osobiście czuję się naciskany niemal non-stop.
Bynajmniej nie przez klechów.
I tego pewnie się nie uniknie.
Różne społeczności próbują sobie wycisnąć maksimum — władzy, wpływów, etc.
Tego się nie uniknie ani nie zadekretuje.
Ale kłopot w tym, że nie ma od kogo się o tym dowiedzieć. Bo ci, których obowiązkiem jest informować, sami przystąpili do poszczególnych stron walki.
Korespondenci wojskowi strzelają z pierwszej linii barykad. Powołując się na neutralność prasy.
Obawiam się
że nie tylko klecha ma prawo u nas wywierać naciski.
A nawet jak nie ma, to wywiera.
Od Polka-szaraka — po Sejm.
My nawet nie mamy żadnej realnej regulacji lobbingu.
Ja osobiście czuję się naciskany niemal non-stop.
Bynajmniej nie przez klechów.
I tego pewnie się nie uniknie.
Różne społeczności próbują sobie wycisnąć maksimum — władzy, wpływów, etc.
Tego się nie uniknie ani nie zadekretuje.
Ale kłopot w tym, że nie ma od kogo się o tym dowiedzieć. Bo ci, których obowiązkiem jest informować, sami przystąpili do poszczególnych stron walki.
odys -- 16.06.2008 - 18:36Korespondenci wojskowi strzelają z pierwszej linii barykad. Powołując się na neutralność prasy.