pewnie, że Salonu i Michnikowszczyzny agent ze mnie.
Michnika lubię, prl-owskimi artystami i anegdotami się zachwycam.
Ba, wolę ich od prawdziwych Polaków:)
A teraz choćby niepatriotycznej, niewychowawczej ,,Rodziny Poszepszyńskich” słucham, której autor czyli maciej Zembaty takim enfant terrible trochę jest w naszej polskiej rzeczywistości.
I dawnej i obecnej.
No panie Igło,
pewnie, że Salonu i Michnikowszczyzny agent ze mnie.
Michnika lubię, prl-owskimi artystami i anegdotami się zachwycam.
Ba, wolę ich od prawdziwych Polaków:)
A teraz choćby niepatriotycznej, niewychowawczej ,,Rodziny Poszepszyńskich” słucham, której autor czyli maciej Zembaty takim enfant terrible trochę jest w naszej polskiej rzeczywistości.
I dawnej i obecnej.
I dobrze:)
pzdr
grześ -- 19.07.2008 - 15:07