Panie Woodya

Panie Woodya

Teraz to ja się mogę z Panem zgodzić podkreślając jeden fakt (moim zdaniem o podstawowym znaczeniu). Instytucje zachodnie powołane do rozwiązywania/mediowania takich konfliktów, zanim przeradzają się w one w konflikty zbrojne, nie kiwnęły nawet palcem w bucie. Czyli nihil novi sub sole…

Wie Pan, że jedna z gruzińskich not protestacyjnych skierowana jeszcze w lipcu do ONZ dotyczyła przerzucania znacznych ilości wojsk rosyjskich do Abchazji? Wie Pan, że Putin baranom z ONZ wytłumaczył to koniecznością “modernizacji linii kolejowej w ramach przygotowań do Olimpiady w Soczi”? Wie Pan, że oenzetowskie barany to łyknęły bez mrugnięcia okiem? To do kogo te pretensje? Tylko do Saakaszwilego?

Podobne zaniechania dotyczą OBWE (w sprawie Osetii Płd.), która świetnie nadaje się do obserwacji wyborów i do niczego więcej.


Polska a Gruzja: próba bilansu naszej polityki By: woodya (31 komentarzy) 10 sierpień, 2008 - 20:33