W bliźniaczej notce czujni krytycy uświadomili mnie już w pierwszym komentarzu — stąd errata. Doczytałem, sprostowałem — dlaczego koligacje Onyszkiewicza przeniosły mi się na Komorowskiego, nie wiem.
Nie chciałem usuwać nieszczęsnego zdania, żeby mi salonowcy nie pluli, że zacieram ślady. To teraz dodam jeszce skreślenie. Bo na S24 większość komentarzy jest do tego zdania, mimo erraty.
Zresztą — nawet literacko to wtrącenie jest w tekście do bani, dzięki Bogu, że więcej historyków niż polonistów mnie czyta ;)
Merlocie, litości :)
W bliźniaczej notce czujni krytycy uświadomili mnie już w pierwszym komentarzu — stąd errata. Doczytałem, sprostowałem — dlaczego koligacje Onyszkiewicza przeniosły mi się na Komorowskiego, nie wiem.
Nie chciałem usuwać nieszczęsnego zdania, żeby mi salonowcy nie pluli, że zacieram ślady. To teraz dodam jeszce skreślenie. Bo na S24 większość komentarzy jest do tego zdania, mimo erraty.
Zresztą — nawet literacko to wtrącenie jest w tekście do bani, dzięki Bogu, że więcej historyków niż polonistów mnie czyta ;)
Dzięki za fotkę, pozdrawiam.
odys -- 15.08.2008 - 10:25