Obiektywnie rzecz biorąc, to Gruzja ma swoje granice z nadania ZSRR, które zadbało aby były sporne. Osetyńcy nie są Gruzinami. Abchazowie twierdzą, że też nie. Jedni i drudzy nie chcą mieć z Gruzją nic wspólnego. Ostrzeliwanie ich za to rakietami było poważnym błędem politycznym. Saakaszwili dał sie do tego sprowokować a myśmy go w tym poparli. I Moskale, gdyby nie byli tak prymitywni jak są, bardzo by to mogli na swoją korzyść obrócić.
Cieszę się, że Ruscy dostaną po nosie. Cieszę się, że wyszła na jaw ich prostacka natura. Smutno mi, że wielu ludzi musiało dla tego stracić życie. Ale nasz udział był tam niezręczny, szkodliwy dla pokoju i raczej bez znaczenia dla sprawy. Nam za to zaszkodził znacznie.
Magio. Mamy różne zdania. Nie wiem czy mam rację. Bo nie lubię Moskali i też bym im za skórę chciał zaleźć ale nie sądzę abyśmy tu działali mądrze.
Proponuję protokół rozbieżności.
Magia
Ale się wykazał. Głównie naszym kosztem.
Obiektywnie rzecz biorąc, to Gruzja ma swoje granice z nadania ZSRR, które zadbało aby były sporne. Osetyńcy nie są Gruzinami. Abchazowie twierdzą, że też nie. Jedni i drudzy nie chcą mieć z Gruzją nic wspólnego. Ostrzeliwanie ich za to rakietami było poważnym błędem politycznym. Saakaszwili dał sie do tego sprowokować a myśmy go w tym poparli. I Moskale, gdyby nie byli tak prymitywni jak są, bardzo by to mogli na swoją korzyść obrócić.
Cieszę się, że Ruscy dostaną po nosie. Cieszę się, że wyszła na jaw ich prostacka natura. Smutno mi, że wielu ludzi musiało dla tego stracić życie. Ale nasz udział był tam niezręczny, szkodliwy dla pokoju i raczej bez znaczenia dla sprawy. Nam za to zaszkodził znacznie.
Magio. Mamy różne zdania. Nie wiem czy mam rację. Bo nie lubię Moskali i też bym im za skórę chciał zaleźć ale nie sądzę abyśmy tu działali mądrze.
Stary -- 16.08.2008 - 19:06Proponuję protokół rozbieżności.