Ojciec Oszajca kiedyś wspominając "Firankę" powiedział, że dla niego właśnie ten wiersz jest jakąś namiastką wiary u Broniewskiego, pokazuje jak głebokie musiało być jego życie duchowe, wewnętrzne...
Gość miał wielki talent. Jego poezja zaangażowana jest tak dynamiczna, porywająca, że nietrudno zrozumieć dlaczego komuniści chcieli go na swoich sztandarach:
_______________________________________________________________
"Cześć i dynamit" fragment
Idą faszyści, Wiodą natarcie
marokańskimi batalionami.
Madryt czerwony walczy zażarcie.
Pięść podniesiona. Cześć i dynamit!
Znaczy to: godność, znaczy to: siła,
ta, która w gruzy wali starzyznę.
Pięść zaciśnięta, aby zabiła.
Pięść podniesiona w boju z faszyzmem.
Rwą się pociski ponad Madrytem.
Czerwień republik krwią się zabarwia.
Cześć i dynamit! Chwała zabitym!
Broni walczącym! Arriba parias...
_______________________________________________________________
albo jego "Monte Cassino"
_______________________________________________________________
Nasze granice naszli znienacka,
słupy graniczne zewsząd zrąbali...
Idzie Kresowa, idzie Karpacka
w dymie eksplozji, w huku batalii.
Nasze granice?... – trzeba ich szukać
w rytmie kaemów, w chrzęście pancerzy.
My już to wiemy, stara nauka
polskich tułaczy, polskich żołnierzy.
Idzie Karpacka, idzie Kresowa,
walą armaty, trzeszczą spandauy.
Tu nam nie ujdzie, tu się nie schowa
wróg uzbrojony w broń doskonałą.
Idzie Kresowa, idzie Karpacka,
każda bojową chrzęszcząc maszyną.
My was znajdziemy, choć po omacku,
w Monte Cassino! W Monte Cassino!
________________________________________________________________
Ale jego wiersze powojenne... cymes...
ta oszczędność, ten ładunek emocji gdzieś między strofami...
ta cisza, która jest w jego wierszach po Ance...
lubię, bardzo lubię...
Dzień dobry
Ojciec Oszajca kiedyś wspominając "Firankę" powiedział, że dla niego właśnie ten wiersz jest jakąś namiastką wiary u Broniewskiego, pokazuje jak głebokie musiało być jego życie duchowe, wewnętrzne...
Gość miał wielki talent. Jego poezja zaangażowana jest tak dynamiczna, porywająca, że nietrudno zrozumieć dlaczego komuniści chcieli go na swoich sztandarach:
_______________________________________________________________
"Cześć i dynamit" fragment
Idą faszyści, Wiodą natarcie
marokańskimi batalionami.
Madryt czerwony walczy zażarcie.
Pięść podniesiona. Cześć i dynamit!
Znaczy to: godność, znaczy to: siła,
ta, która w gruzy wali starzyznę.
Pięść zaciśnięta, aby zabiła.
Pięść podniesiona w boju z faszyzmem.
Rwą się pociski ponad Madrytem.
Czerwień republik krwią się zabarwia.
Cześć i dynamit! Chwała zabitym!
Broni walczącym! Arriba parias...
_______________________________________________________________
albo jego "Monte Cassino"
_______________________________________________________________
Nasze granice naszli znienacka,
słupy graniczne zewsząd zrąbali...
Idzie Kresowa, idzie Karpacka
w dymie eksplozji, w huku batalii.
Nasze granice?... – trzeba ich szukać
w rytmie kaemów, w chrzęście pancerzy.
My już to wiemy, stara nauka
polskich tułaczy, polskich żołnierzy.
Idzie Karpacka, idzie Kresowa,
walą armaty, trzeszczą spandauy.
Tu nam nie ujdzie, tu się nie schowa
wróg uzbrojony w broń doskonałą.
Idzie Kresowa, idzie Karpacka,
każda bojową chrzęszcząc maszyną.
My was znajdziemy, choć po omacku,
w Monte Cassino! W Monte Cassino!
________________________________________________________________
Ale jego wiersze powojenne... cymes...
ta oszczędność, ten ładunek emocji gdzieś między strofami...
ta cisza, która jest w jego wierszach po Ance...
lubię, bardzo lubię...
Polecam stronkę:
http://www.broniewski.pl/
Pozdr
RafalB -- 21.08.2008 - 08:32