Koło Narewki od dawna znajdują się wielkie przepompownie gazu. Wzdłuż białoruskiej granicy jest ich więcej.
Były i polskie firmy zajmujące się np napełnianiem butli, wszystkie teraz są rękach koncernów. Sowieckich też.
Ja bym traktował to jako normalną inwestycje, gdyby nie naruszała równowagi ekologicznej i nie była załatwiana pod stołem.
A tam wszystko załatwia się pod stołem a na dodatek firmy pracujące na kierunku wschodnim są tam głównym pracodawcą.
I jeszcze na dodatek miejscowi traktują Puszczę jako wredną instytucję, nie mogą tam pracować, zbierać runa bo Park ich goni w cholerę i powiększa tereny niedostępne dla gospodarki leśnej.
Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana
Koło Narewki od dawna znajdują się wielkie przepompownie gazu. Wzdłuż białoruskiej granicy jest ich więcej.
Były i polskie firmy zajmujące się np napełnianiem butli, wszystkie teraz są rękach koncernów. Sowieckich też.
Ja bym traktował to jako normalną inwestycje, gdyby nie naruszała równowagi ekologicznej i nie była załatwiana pod stołem.
A tam wszystko załatwia się pod stołem a na dodatek firmy pracujące na kierunku wschodnim są tam głównym pracodawcą.
I jeszcze na dodatek miejscowi traktują Puszczę jako wredną instytucję, nie mogą tam pracować, zbierać runa bo Park ich goni w cholerę i powiększa tereny niedostępne dla gospodarki leśnej.
Igła -- 20.09.2008 - 09:53