Taka właśnie nepotyczna kultura jest glebą, na której wyrasta przekonanie o moralnej wyższości proletariatu nad zgniłą inteligencja i partie protestu, jak PiS.
Zejście zaś do nazwisk i posługiwanie się wyzwiskami rzecz zawęża do określonej liczby eksponentów. Zupełnie bez sensu. Sprawia bowiem wrażenie, że wystarczy powołać insytucje czy wręcz pozamykać określonych ludzi aby było lepiej.
Kultura przecież pozostanie. I urodzi następnych wrogów.
Igła
Taka właśnie nepotyczna kultura jest glebą, na której wyrasta przekonanie o moralnej wyższości proletariatu nad zgniłą inteligencja i partie protestu, jak PiS.
Zejście zaś do nazwisk i posługiwanie się wyzwiskami rzecz zawęża do określonej liczby eksponentów. Zupełnie bez sensu. Sprawia bowiem wrażenie, że wystarczy powołać insytucje czy wręcz pozamykać określonych ludzi aby było lepiej.
Kultura przecież pozostanie. I urodzi następnych wrogów.
Stary -- 23.09.2008 - 13:35