Polska Armia nijak nie pasuje to do tej historii. Zmobilizowany (1939?) nijak nie miałby czasu na zmieszczenie całej tej historii w czasie wojny obronnej – więc działoby się to albo w Afryce/Włoszech/Normadii, albo w ramach Armii Berlinga. Może faktycznie najlepiej by to pasowało do berlingowców, bo cały klimat drugiej części opowiadania (chlanie, jakieś strzelanie racami itp.) pasuje do standardowego wyobrażenia o tym, jak wyglądała wojna na wschodzie.
Wiem, że to czepianie się szczegółów, ale kiedy chodzi o opowieści umocowane w historii to właśnie dbałość o szczegóły liczy się jak diabli. Tu nie ma miejsca na “Nibylandię”, chyba że opowieść jest dla kompletnych laików.
Historia… czy ja wiem. Jakoś brakuje mi w niej czegoś co by mnie zaciekawiło, przykuło uwagę, pozwoliło polubić czy choćby znienawidzieć głównego bohatera. Niby coś tam jest, ale np. z góry wiemy że bohater przeżyje (bo w końcu to on opowiada historię) i jest mi on raczej obojętny – może z wyjątkiem początku kiedy żal straumatyzowanego dziecka, ale wątek podpalaczy też jest jakby zawieszony w próżni. I nie za bardzo wem, jak można to zmienić – może po prostu dobre dialogi, których oczywiście w tego typu szkicu póki co nie ma. W każdym razie – wolałem poprzedni odcinek.
@Mad
Całkowicie technicznie…
Polska Armia nijak nie pasuje to do tej historii. Zmobilizowany (1939?) nijak nie miałby czasu na zmieszczenie całej tej historii w czasie wojny obronnej – więc działoby się to albo w Afryce/Włoszech/Normadii, albo w ramach Armii Berlinga. Może faktycznie najlepiej by to pasowało do berlingowców, bo cały klimat drugiej części opowiadania (chlanie, jakieś strzelanie racami itp.) pasuje do standardowego wyobrażenia o tym, jak wyglądała wojna na wschodzie.
Wiem, że to czepianie się szczegółów, ale kiedy chodzi o opowieści umocowane w historii to właśnie dbałość o szczegóły liczy się jak diabli. Tu nie ma miejsca na “Nibylandię”, chyba że opowieść jest dla kompletnych laików.
Historia… czy ja wiem. Jakoś brakuje mi w niej czegoś co by mnie zaciekawiło, przykuło uwagę, pozwoliło polubić czy choćby znienawidzieć głównego bohatera. Niby coś tam jest, ale np. z góry wiemy że bohater przeżyje (bo w końcu to on opowiada historię) i jest mi on raczej obojętny – może z wyjątkiem początku kiedy żal straumatyzowanego dziecka, ale wątek podpalaczy też jest jakby zawieszony w próżni. I nie za bardzo wem, jak można to zmienić – może po prostu dobre dialogi, których oczywiście w tego typu szkicu póki co nie ma. W każdym razie – wolałem poprzedni odcinek.
Barbapapa -- 26.09.2008 - 07:58