No to ja poczułem się trochę jak pierwszoklasista, któremu matematyk nagle tłumaczy całki.
Sporo opinii (i to sporo ciekawych), doskonale pod dyskusję się nadających, ale nie bardzo jestem w stanie ogarnąć ich natłok. Główna teza jakoś mi się wymyka… Może jak się coś rozwinie w komentarzach…
Zetorze
No to ja poczułem się trochę jak pierwszoklasista, któremu matematyk nagle tłumaczy całki.
Griszeq -- 05.10.2008 - 10:11Sporo opinii (i to sporo ciekawych), doskonale pod dyskusję się nadających, ale nie bardzo jestem w stanie ogarnąć ich natłok. Główna teza jakoś mi się wymyka… Może jak się coś rozwinie w komentarzach…