tak poważnie marudzimy (w czym jesteśmy wyjątkowi na TxT), to przyczynę braku owej kompleksowości upatruję w: – braku instytucji pracujących nad zagadnieniami długofalowymi – podporządkowaniu owych długofalowych zagadnień interesom politycznym, czyli nader doraźnym – w związku z powyźszym braku owych długofalowych zagadnień, bo po roku rządzenia każda partia (czy koalicja, jeśli się utrzyma), zaczyna kolejną kampanię wyborczą i nie pilnuje wspomnianych zagadnień.
Więc jak tu mówić o kompleksowości? Chyba żeby kadencje przedłużyć do lat np. 6. Ale wtedy opozycję i jej zwolenników szlag by trafił z braku perspektyw, co znowu zahacza o kwestie zagadnień długofalowych.
Jak już sobie, Panie Czczajniku,
tak poważnie marudzimy (w czym jesteśmy wyjątkowi na TxT), to przyczynę braku owej kompleksowości upatruję w: – braku instytucji pracujących nad zagadnieniami długofalowymi – podporządkowaniu owych długofalowych zagadnień interesom politycznym, czyli nader doraźnym – w związku z powyźszym braku owych długofalowych zagadnień, bo po roku rządzenia każda partia (czy koalicja, jeśli się utrzyma), zaczyna kolejną kampanię wyborczą i nie pilnuje wspomnianych zagadnień.
Więc jak tu mówić o kompleksowości? Chyba żeby kadencje przedłużyć do lat np. 6. Ale wtedy opozycję i jej zwolenników szlag by trafił z braku perspektyw, co znowu zahacza o kwestie zagadnień długofalowych.
Podrawiam i miłego popołudnia życzę
Lorenzo -- 13.11.2008 - 13:25