Halny w Krakowie to istotnie dopust boży! Błąkają sie ludziska z obrzmiałymi mózgoczaszkami, co rusz rozgladając się za sznurkiem. W dawnych czasach, gdy podnoszenie średniej spożycia na jednego mieszkańca było bardziej modne, ten straszliwy kosmiczny ból ziemi kojono gasząc żar wewnętrzny produktami pochodnymi od fermentacji cukrów zawartch w owocach, jarzynach i zbożu…
I obejmując w następstwie ziemię ramionami.
A milicja zbierała toto z trawników.
Eeech czasy…..
Pozdrawiam jesiennie, mając do tych czasów odczucia mieszane..
Witam sąsiada!
Halny w Krakowie to istotnie dopust boży! Błąkają sie ludziska z obrzmiałymi mózgoczaszkami, co rusz rozgladając się za sznurkiem. W dawnych czasach, gdy podnoszenie średniej spożycia na jednego mieszkańca było bardziej modne, ten straszliwy kosmiczny ból ziemi kojono gasząc żar wewnętrzny produktami pochodnymi od fermentacji cukrów zawartch w owocach, jarzynach i zbożu…
I obejmując w następstwie ziemię ramionami.
A milicja zbierała toto z trawników.
Eeech czasy…..
Pozdrawiam jesiennie, mając do tych czasów odczucia mieszane..
tarantula
tarantula -- 17.11.2008 - 12:18