-->M. Olżyński

-->M. Olżyński

Uuuu…, to już Pana poniekąd polubiłem. Mam kolegę, który jest kierownikiem i jednoosobowym personelem całkiem sporego kina w małym mieście. Takie czasy, że najlepiej “idą” mu poranki dla dzieci.

Za to drugi kolega, bliższy – może nawet przyjaciel, kiedy wypijemy po długim niewidzeniu kilka win, na sto procent od pewnego momentu zaczyna opowiadać, jak do jego wsi przyjeżdżało kino w ciężarowym samochodzie. Takie wędrowne, że tak powiem, z oficjalnymi przebojami. Najciekawsze jest to, że znamy się około dwudziestu lat, a on wciąż przypomina sobie inne filmy. Jeszcze mu się nie zdarzyło powiedzieć dwa razy tę samą historię. Z tego co pamiętam na drugi dzień, prawda…

Pozdrawiam,
referent

——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny


Z szuflady — "Film - przemijanie" By: archiwumreferenta (14 komentarzy) 27 listopad, 2008 - 12:40