równowagi w ogóle jest pracą, którą człowiek bezustannie wykonuje przez całe życie. Porażki i sukcesy, jeśli są przeżywane świadomie, wzbogacają nas i umacniają, bez względu na naszą wiarę. Tak sobie myślę.
Pozdrawiam,
Na pewno tak. Niezależnie od wiary. Ale jak kto ją ma, to przezywa je w duchu wiary właśnie. Więc można powiedzieć, że codzienność świadoma wzboaca i umacnia lub osłabia wiarę. Zwłaszcza porażka może osłabiać ale także umacniać.
A niepowodzenia chyba tak naprawdę oczyszczają nasze intencje, motywacje, skłaniają do refleksji czy aby “tak dalej warto”.. . W sumie porażka i sposób w jaki się zachowujemy w zetknięciu z nią wiele o nas mówi… . Ale chyba sukcesy także – tzn. sposób w jaki nas zmieniają a czasem “usypiają”.
p.s.
Witam na blogu – chyba poraz pierwszy się wpisałeś/aś więc mi miło. :-)
Anu
równowagi w ogóle jest pracą, którą człowiek bezustannie wykonuje przez całe życie. Porażki i sukcesy, jeśli są przeżywane świadomie, wzbogacają nas i umacniają, bez względu na naszą wiarę. Tak sobie myślę.
Pozdrawiam,
Na pewno tak. Niezależnie od wiary. Ale jak kto ją ma, to przezywa je w duchu wiary właśnie. Więc można powiedzieć, że codzienność świadoma wzboaca i umacnia lub osłabia wiarę. Zwłaszcza porażka może osłabiać ale także umacniać.
A niepowodzenia chyba tak naprawdę oczyszczają nasze intencje, motywacje, skłaniają do refleksji czy aby “tak dalej warto”.. . W sumie porażka i sposób w jaki się zachowujemy w zetknięciu z nią wiele o nas mówi… . Ale chyba sukcesy także – tzn. sposób w jaki nas zmieniają a czasem “usypiają”.
p.s.
Witam na blogu – chyba poraz pierwszy się wpisałeś/aś więc mi miło. :-)
Pozdrawiam!
************************
poldek34 -- 14.12.2008 - 21:33polecam: http://prowincjalka.salon24.pl/56865,index.html