Gdy ja pisałem o tym, że Chiny nie uratują świata przed skutkami kryzysu, niektórzy odsądzali mnie od czci i wiary pisząc, że model chiński “to jest to” i że nie doceniam Chińczyków. Ja ich bardzo doceniam, ale stare powiedzenie mówi, że z g…. bata nie ukręcisz. I Chińczycy też nie ukręcą. Dwa miliony w Chinach to tyle co nic, ale to tylko kropla w morzu zwolnień, które nastąpiły i które wkrótce nastąpią. Dodaj sobie Igło do tego kilkanaście (ok. 15) milionów młodych ludzi wkraczających co roku na rynek pracy i otrzymasz trochę mniej cukierkowy obraz.
Witam powyższy wpis z radością
Gdy ja pisałem o tym, że Chiny nie uratują świata przed skutkami kryzysu, niektórzy odsądzali mnie od czci i wiary pisząc, że model chiński “to jest to” i że nie doceniam Chińczyków. Ja ich bardzo doceniam, ale stare powiedzenie mówi, że z g…. bata nie ukręcisz. I Chińczycy też nie ukręcą. Dwa miliony w Chinach to tyle co nic, ale to tylko kropla w morzu zwolnień, które nastąpiły i które wkrótce nastąpią. Dodaj sobie Igło do tego kilkanaście (ok. 15) milionów młodych ludzi wkraczających co roku na rynek pracy i otrzymasz trochę mniej cukierkowy obraz.
Piotr Wołejko -- 18.01.2009 - 23:59