najwązniejsi nie są żadni politycy, żaden układ, rzeczywisty czy wydumany, najwazniejsza jest mentalność.
I przekonanie ogółu, że bez łapówek i korupcji się nie da.
I wmawianie innym lub dziwienie się, a jak to dostałeś się na studia, a jak to znalazł tak bez znajomości pracę? a przeciez takie bezrobocie.
Albo że prawa jazdy bez łapówki się nie da zdać (albo dopuszczanie perspektywy zapłacenia)
Nie chwaląc się to tego, czego dokonałem (fakt, że niewiele:)) dokonałem bez łapówek, znajomości itd
I można.
A najbardziej mnie wkurza jak ludzie gadają jak, to kurwa, panie źle jest, za wszystko trza płacić ale sami dają łapówki,bo fama krązy, że ten lekarz bierze, to niech spada.
Jak mam kasę, to idę prywatnie lub suzkam innego lub coś tam.
Lub zdobywam dowody i opisuję w gazecie to.
Albo gadanie, że przecież bez łapówki nie dostałbym się na studia czy coś.
To idź na takie, na które się dostaniesz albo nie idź w ogóle.
Co to za staysfakcja studiować po znajomości?
To tak jak ściąganie czy plagiaty, syf w każdym razie i satysfakcji brak.
(I znowu mi ostatnio dwie osoby oddały nieswoje prace z 2 przedmiotów, eh, ciekawe czy chciałyby być leczone przez lekarza, co na studiach ściągał lub plagiaty robił... i nie ma pojęcia o tym, o czym mieć powinien.
W każdym razie mentalność, tu jest klucz, moim zdaniem…
A ja się zgodzę z Igłą i Merlotem,
najwązniejsi nie są żadni politycy, żaden układ, rzeczywisty czy wydumany, najwazniejsza jest mentalność.
I przekonanie ogółu, że bez łapówek i korupcji się nie da.
I wmawianie innym lub dziwienie się, a jak to dostałeś się na studia, a jak to znalazł tak bez znajomości pracę? a przeciez takie bezrobocie.
Albo że prawa jazdy bez łapówki się nie da zdać (albo dopuszczanie perspektywy zapłacenia)
Nie chwaląc się to tego, czego dokonałem (fakt, że niewiele:)) dokonałem bez łapówek, znajomości itd
I można.
A najbardziej mnie wkurza jak ludzie gadają jak, to kurwa, panie źle jest, za wszystko trza płacić ale sami dają łapówki,bo fama krązy, że ten lekarz bierze, to niech spada.
Jak mam kasę, to idę prywatnie lub suzkam innego lub coś tam.
Lub zdobywam dowody i opisuję w gazecie to.
Albo gadanie, że przecież bez łapówki nie dostałbym się na studia czy coś.
To idź na takie, na które się dostaniesz albo nie idź w ogóle.
Co to za staysfakcja studiować po znajomości?
To tak jak ściąganie czy plagiaty, syf w każdym razie i satysfakcji brak.
(I znowu mi ostatnio dwie osoby oddały nieswoje prace z 2 przedmiotów, eh, ciekawe czy chciałyby być leczone przez lekarza, co na studiach ściągał lub plagiaty robił... i nie ma pojęcia o tym, o czym mieć powinien.
W każdym razie mentalność, tu jest klucz, moim zdaniem…
grześ -- 25.01.2009 - 21:23