taka taktyka, choć wczoraj wątpliwości, bo stwierdziłem, że ja w sumie w moim cyklu nie pisze o czym sa filmy, tylko jakie są i w dodatku bardziej to o sobie (znaczy o moim odbiorze) niż o samym filmie.
No alepszy taki recnzet niż jakiś, co zakonczenie zdradzi i cąły film opowie albo udaje obiektywnego i się na eksperta kreuuje (nie, nie, to nie o madzie, tylko o różnych gazetowych recenzentach)
A swoją drogą to Madowi komplementa walnęłaś a mnie normalnie zdołowałaś:), he, he.
P.S. A jeszcze o tych słowach, to był też film “Między słowami” (Lost in translation”, też dobry, jakoś mi się one (może z powodu tytułów) wiążą momentami…
Bianko, he, he,
taka taktyka, choć wczoraj wątpliwości, bo stwierdziłem, że ja w sumie w moim cyklu nie pisze o czym sa filmy, tylko jakie są i w dodatku bardziej to o sobie (znaczy o moim odbiorze) niż o samym filmie.
No alepszy taki recnzet niż jakiś, co zakonczenie zdradzi i cąły film opowie albo udaje obiektywnego i się na eksperta kreuuje (nie, nie, to nie o madzie, tylko o różnych gazetowych recenzentach)
A swoją drogą to Madowi komplementa walnęłaś a mnie normalnie zdołowałaś:), he, he.
P.S. A jeszcze o tych słowach, to był też film “Między słowami” (Lost in translation”, też dobry, jakoś mi się one (może z powodu tytułów) wiążą momentami…
grześ -- 25.01.2009 - 23:58