merlocie

merlocie

Oczywiście – takie rozwiązanie przyjmuję. Przecież nie jest moim celem gnębić Cię i skupiać się na Twojej niekonsekwencji i lapać Cię za zbyt nierozważnie rzucane słówka.

Jednak muszę dodać, że zabawnie brzmi, gdy mówisz, że masz do mnie pretensje.

Zabawne to jest dlatego, że nie przypominam sobie bym kiedykolwiek Ciebie czy w ogóle kogokolwiek starala się przekonać do tego co piszę. Prezentuję moje poglądy, moją wiedzę, którą staram sie starannie weryfikować i oczywiście mój osobisty stosunek do spraw, które opisuję.
Wolna wola moich Czytelników decyduje czy po lekturze moich tekstów nad czymś się zastanowią lub nabiorą wątpliwości czy wręcz przekonania, że mam rację lub jej nie mam.

Tylko BARDZO CIĘ proszę – nie stosuj takich tandetnych sztuczek – mówiąc o tym, że “nie lubię Kaczyńskich”. Tu nie ma czego lubić lub nie lubić. Żadne emocje nie wchodzą w grę.
Jeśli jak znow powiadasz – chcesz rozmawiać merytorycznie, od zera. Od nastepnego tekstu kogoś z nas.

Opisuję zdarzenia polityczne dotyczące osób publicznych, jakimi z wlasnej woli i bardzo o to się starając – stali się bracia Kaczyńscy – a nie jakichś moich osobistych znajomych, do których mogę zywić najprzeróżniejsza uczucia.

To, że poświęcam swój czas na interesowanie się przypadkiem braci Kaczyńskich – nie świadczy w zadnym przypadku o tym, ze kieruje mną coś więcej, niz czysto publicystyczny wybór tematu do tekstów o polityce. A konsekwencja wynika ze swoistej konsekwencji w byciu osobami publicznymi samych Kaczyńskich.
Mam zamiar zgłębiać nadal ten temat, jako, że uważam go za pasjonujący przypadek w polskim życiu politycznym – i żeby dopowiedzieć: przypadek dowodzący upadku etyki w polityce.

Tak, jak Ciebie interesuje kondycja intelektualna Twoich rozmówców – tak mnie interesuje etyka. Ale nie tyle moich rozmówcow, chociaz to też mogloby być niezmiernie ciekawe, ale etyka w polityce. Bracia Kaczyńscy stanowią idealny do analizowania przykład jawnego i calkowicie bezwstydnego odrzucenia zasad etycznych.

Tak więc idę do kuchni po moje gorące mleko.
Dobrej nocy merlocie.

PS. Jeszcze tytulem mojej sympatii i szczerości do Ciebie merlocie – nie licz na taryfę ulgową. Kobieciątkiem – to ja bywam tylko wtedy, kiedy chcę.


Na marginesie /Tłumaczenie z naszego na wolski/ By: ererka (26 komentarzy) 25 styczeń, 2009 - 01:13