trochę jednak to porównanie nietrafne.
Powstanie było po 5 latach masakrycznej, największej wojny,w której uczestniczyło kilkadziesiąt państww tym największe potęgi.
Tam mamy konflikt lokalny jednak, więc te tysiąc ofiar to też dużo, za dużo.
Ja emocjonalnie bardziej popieram Izrael, acz podejrzewam, że obie strony sa winne jakoś.
Tyle że Hamas i Arabowie jednak bardziej.
No i Docent ma rację, wielu osobom nie zależy na żadnych palestyńczykach tylko by dowalić Żydom, widać tę niezdrową satysfakcję skrajnych prawaków czy skrajnych lewaków.
A co do porównań,to sa bliższe, to przecież w Sudanie od kilkudziesięciu lat jest wojna, masakry w Południowym Sudanie i darfurze.
HGdzie to potepienie władz sudańskich?
Gdzie te sążniste teksty i komentarze?
Te same osoby, co teraz niekiedy humanitarnie Izrael krytykują wyśmiewały się niedawno z głupiego usmiechu Buddy, Dalaj Lamy i że Tybetańczykom to się nic nie dzieje itd.
Wojna na Bliskim Wschodzie budzi dużo emocji, czesto złych.
I tak sobie myślę, że gdyby tych Palestyńczyków Amerykanie zabijali, to by była walka z terroryzmem jak w Iraku (gdzie broń masowego rażenia) i jak w Afganistanie.
A jak Żydzi, to jest to holocaust
Panie Igło,
trochę jednak to porównanie nietrafne.
Powstanie było po 5 latach masakrycznej, największej wojny,w której uczestniczyło kilkadziesiąt państww tym największe potęgi.
Tam mamy konflikt lokalny jednak, więc te tysiąc ofiar to też dużo, za dużo.
Ja emocjonalnie bardziej popieram Izrael, acz podejrzewam, że obie strony sa winne jakoś.
Tyle że Hamas i Arabowie jednak bardziej.
No i Docent ma rację, wielu osobom nie zależy na żadnych palestyńczykach tylko by dowalić Żydom, widać tę niezdrową satysfakcję skrajnych prawaków czy skrajnych lewaków.
A co do porównań,to sa bliższe, to przecież w Sudanie od kilkudziesięciu lat jest wojna, masakry w Południowym Sudanie i darfurze.
HGdzie to potepienie władz sudańskich?
Gdzie te sążniste teksty i komentarze?
Te same osoby, co teraz niekiedy humanitarnie Izrael krytykują wyśmiewały się niedawno z głupiego usmiechu Buddy, Dalaj Lamy i że Tybetańczykom to się nic nie dzieje itd.
Wojna na Bliskim Wschodzie budzi dużo emocji, czesto złych.
I tak sobie myślę, że gdyby tych Palestyńczyków Amerykanie zabijali, to by była walka z terroryzmem jak w Iraku (gdzie broń masowego rażenia) i jak w Afganistanie.
A jak Żydzi, to jest to holocaust
Pozdrawiam.
grześ -- 27.01.2009 - 22:10