A czy ma Pan może jakiś pomysł, co można zrobić w sensie obywatelskim, żeby zaprotestować przeciwko takim działaniom układu komorniczo-sędziowskiego?
To znaczy, że ja mam takie zdanie, że niewiedzieć czemu utarł się zwyczaj niepolemizowania z wyrokami sądowymi. W ten sposób trzecia władza pozostaje tak jakby jako jedyna w niezależności od wszystkich pozostałych, włączając czwartą – czyli pozostaje całkowicie poza procesem demokratycznym.
Obywatelom wyroki sądów się obwieszcza, lecz dyskusja na temat ich zasadności jest jakoby grubym nietaktem naruszającym niezawisłość sądów. Mam co do tego duże wątpliwości – uważam, że wobec bardzo dużej nieprzewidywalności orzecznictwa sądów polskich (różne wyroki w podobnych sprawach) obywaletele mają prawo dociekać co tak naprawdę powoduje sędziami, że są aż tak nieobliczalni oraz dlaczego jedne sądy wydają się znacząco lepiej zorganizowane od innych.
Obecna pozycja sądownictwa wobec mediów jest natomiast zbliżona do sytuacji kościołów a nawet lepsza. Niejednokrotnie spotykałem się w prasie z wyczerpującą krytyką takiej czy innej ex catedra wypowiedzi hierarchy kościelnego, natomiast najdziwniejsze nieraz wyroki sądów przechodzą wręcz bezrefleksyjnie, czasem jedynie ogólny ton komentarza sugeruje, że “dziś pogoda znów się skiepściła” – lecz bez żadnych głębszych analiz lub merytorycznej krytyki.
Uważam, że te tabu zarysowane wobec orzecznictwa sądów powszechnych trzeba koniecznie przełamać i zacząć tej kaście świętych krów patrzeć na ręce jak każdej innej władzy.
@Autor
A czy ma Pan może jakiś pomysł, co można zrobić w sensie obywatelskim, żeby zaprotestować przeciwko takim działaniom układu komorniczo-sędziowskiego?
To znaczy, że ja mam takie zdanie, że niewiedzieć czemu utarł się zwyczaj niepolemizowania z wyrokami sądowymi. W ten sposób trzecia władza pozostaje tak jakby jako jedyna w niezależności od wszystkich pozostałych, włączając czwartą – czyli pozostaje całkowicie poza procesem demokratycznym.
Obywatelom wyroki sądów się obwieszcza, lecz dyskusja na temat ich zasadności jest jakoby grubym nietaktem naruszającym niezawisłość sądów. Mam co do tego duże wątpliwości – uważam, że wobec bardzo dużej nieprzewidywalności orzecznictwa sądów polskich (różne wyroki w podobnych sprawach) obywaletele mają prawo dociekać co tak naprawdę powoduje sędziami, że są aż tak nieobliczalni oraz dlaczego jedne sądy wydają się znacząco lepiej zorganizowane od innych.
Obecna pozycja sądownictwa wobec mediów jest natomiast zbliżona do sytuacji kościołów a nawet lepsza. Niejednokrotnie spotykałem się w prasie z wyczerpującą krytyką takiej czy innej ex catedra wypowiedzi hierarchy kościelnego, natomiast najdziwniejsze nieraz wyroki sądów przechodzą wręcz bezrefleksyjnie, czasem jedynie ogólny ton komentarza sugeruje, że “dziś pogoda znów się skiepściła” – lecz bez żadnych głębszych analiz lub merytorycznej krytyki.
Uważam, że te tabu zarysowane wobec orzecznictwa sądów powszechnych trzeba koniecznie przełamać i zacząć tej kaście świętych krów patrzeć na ręce jak każdej innej władzy.
Pozdrawiam !
Zbigniew P. Szczęsny -- 05.02.2009 - 11:49