lubiłam sobie pochorować w dzieciństwie (jak akurat nie było zastrzyków z penicyliny),
ale dla dorosłego z lekka irytujące (robota czeka i zaległości rosną).
Coś mi się zdaje że przyda ci się to trochę oddechu od zagonienia totalnego.
polecam “winko” uodparniające – 4 cytryny+ główka czosnku /zmielić/zalane litrem wody,ma postać dobę a potem zlewamy z wierzchu i pijemy po kieliszeczku/dzieci też mogą/
Przepis dokładny w “Wenus z patelnią” Gumowskiej (bodajże)
Pozdrawiam Poldku,
lubiłam sobie pochorować w dzieciństwie (jak akurat nie było zastrzyków z penicyliny),
ale dla dorosłego z lekka irytujące (robota czeka i zaległości rosną).
Coś mi się zdaje że przyda ci się to trochę oddechu od zagonienia totalnego.
polecam “winko” uodparniające – 4 cytryny+ główka czosnku /zmielić/zalane litrem wody,ma postać dobę a potem zlewamy z wierzchu i pijemy po kieliszeczku/dzieci też mogą/
Przepis dokładny w “Wenus z patelnią” Gumowskiej (bodajże)
na zdrowie.
Bianka -- 15.02.2009 - 23:32